Strona:PL Dumas - Wojna kobieca.pdf/42

Ta strona została przepisana.
ROZDZIAŁ IV.

Podczas gdy baron de Canolles napróżno szukał towarzystwa do kolacji, i po bezowocnych poszukiwaniach, postanawia wieczerzać sam, zobaczmy, co się dzieje u Nanony.
Najiona, pomimo wszystkiego, co o niej mówili i pisali jej nieprzyjaciele, a do liczby jej nieprzyjaciół należy policzyć wszystkich historyków nią się zajmujących, była w tej epoce śliczną kobietą, od dwudziestu pięciu do dwudziestu sześciu lat wieku; małego wzrostu, cery śniadej, wspaniałej i pełnej wdzięku postawy, z żywym i świeżym rumieńcem i z czarnemi jak węgiel oczyma, rzucającemi ogniste promienie. Powierzchownie, Nanona zdawała się być wesołą i chętną do śmiechu; lecz w istocie, bardzo rzadko oddawała się dziwactwu i swawolom, napełniającym zwykle życie młodej kobiety, żyjącej miłością.
Przeciwnie, najważniejsze plany, obmyślane w jej głowie, stawały się zajmującemi i jasnemi, skoro je objawiał jej drżący głos, silnie nacechowany narzeczem gaskońskiem. Nikt nie zgadłby, że pod tą różaną maską z delikatnemi i wesołemi rysami, za tem spojrzeniem, pełnem rozkosznych obietnic i błyszczącem żywemi zapałami, ukrywa się niezwyciężona stałość głębokość widoków ministra.
A jednak, takie były przymioty lub wady Nanony, według tego zjakiej strony kto na nią patrzeć będzie; taki był jej wyrachowany umysł, takie było jej chciwe sławy serce, dla których jej cudne ciało za pokrywkę służyło.
Nanona urodziła się w Agen.
Książę d‘Epernon, syn owego nierozłączonego przyjaciela Henryka IV-go, jego samego, co siedział z królem