Strona:PL Dumas - Wojna kobieca.pdf/83

Ta strona została przepisana.

— Otóż to dyplomatyczna głowa!... Daleko zajdziesz, Nanono.
— Abym tylko wiecznie uczyła się od mego zachwycającego nauczyciela, nic więcej nie pragnę.
I objęła swemi rękami starego księcia, który aż drgnął z radości.
— A!... co za doskonałego figla wypłatamy baronowi — rzekła Nanona.
Książę wziął pióro i na kawałku papieru napisał tylko te dwa wyrazy:
„Bordeaux — nie“.
I podpisał się.
Następnie, na kopercie tej lakonicznej depeszy, położył taki napis:
„Do Jej Królewskiej Mości królowej Anny Austrjackiej, Regentki Francji“.
Tymczasem, Nanoma napisała trzy wiersze i pokazała je księciu.
Bilecik jej tak brzmiał:

„Kochany baronie!

„Jak widzisz, załączona tu depesza, jest do Królowej“
„Oddaj ją natychmiast, gdyż idzie o zbawienie ojczyzny“.

Twoja przywiązana siostra,
Nanona“.

Zaledwie skończyła ten bilecik, dały się słyszeć na schodach spieszne kroki.
Courtauvaux otworzył drzwi i wszedł do pokoju z wesołem obliczem człowieka, przynoszącego z niecierpliwością oczekiwaną wiadomość.
— Oto baron de Canolles!... spotkałem go o sto kroków stąd — rzekł strzelec.
Nanona zbladła, i rzuciwszy się ku drzwiom, szepnęła:
— A więc, czyż żadnym sposobem go nie uniknę!...
W tej chwili, pojawiła się we drzwiach nowa osoba w przepysznym kostjumie, z kapeluszem w ręku i z przyjemnym na ustach uśmiechem.