Strona:PL Dumas - Wojna kobieca.pdf/88

Ta strona została przepisana.

— Bezwątpienia, że można czasami dla niego dałbym się porąbać w sztuki...
— To bardzo jest naturalnem — podchwyciła Nanona, bojąc się, aby wzapale powstałym z medoku i szambertina, Cauvignac nie zapomniał swej roli, i nie powrócił do własnej osobistości — bo czyż z łaski księcia nie jesteś kapitanem wojsk Jego Królewskiej Mości?
— Nigdy o tem nie zapomnę — odpowiedział Cauvignac z rzewnem wzruszeniem, kładąc rękę na sercu.
— Później uczynimy jeszcze więcej — rzekł książę.
— Dziękuję, Mości książę, dziękuję!
— Już nawet zaczęliśmy.
— Doprawdy!
— O tak! Jesteś zbyt skromny, mój młody przyjacielu — rzekł książę d‘Epernon. — I kiedy tylko będziesz potrzebował protekcji, udaj się do mnie: zwłaszcza teraz, kiedy już nie potrzebujesz chodzić bocznemi drogami, kiedy nie potrzebujesz ukrywać się, kiedy wiem, że jesteś bratem Namony.
— Odtąd — zawołał Cauvignac — wprost udawać się będę do Waszej książęcej mości.
— Obiecujesz mi to?
— Daję na to moje słowo.
— Uczynisz doskonale. Tymczasem siostra wyjaśni ci o co idzie, i czego żądam od ciebie. Być może, że cale twe szczęście zależy od poselstwa, które ci poruczam za jej wstawienictwem. Proś, młodzieńcze, twą siostrę o rady; jest to dyplomatyczna głowa, wspaniałomyślne serce, kochaj ją, baronie a bądź pewny, że zyskasz me względy.
— Mości książę!... — zawołał Cauvignac w uniesieniu — siostra moja wie ile ją kocham, ile pragnę widzieć ją szczęśliwą, sławną i... bogatą.
— Ten zapał twój podoba mi się — rzekł książę — a więc zostań z Nanoną, ja zaś pójdę się zająć pewnym hultajem. Ale, ale, baronie — dodał książę — może będziesz mógł udzielić, mi jakich wiadomości o tym rozbójniku?
— Jak najchętniej — odpowiedział Cauvignac. Lecz naprzód muszę wiedzieć, o jakim rozbójniku Wasza książęca mość chcesz mówić. W dzisiejszym czasie mamy ich mnóstwo, a nawet rozmaitego rodzaju.
— Prawda! masz słuszność, lecz ten, z którym mia-