Strona:PL Dumas - Wojna kobieca T2.pdf/96

Ta strona została przepisana.

Canolles chętnie przebaczyłby tę niegrzeczność, lecz obawia! się, czy czasem podstawienie nowej osoby, nie dało wicehrabinie de Cambes również jak księżnej sposobności ucieczki. Cały drżąc z obawy, postanowił natychmiast przekonać się o tożsamości osoby w łóżku leżącej, zastawiając się w tym względzie pełnomocnictwem swego posłannictwa.
— Wybacz mi, Wasza książęca mość — rzekła — że ośmielam się stanąć przed nią, nadewszystko dawszy Waszej książęcej mości słowo, że bez jej zezwolenia wchodzić nie będę; lecz przed chilą słyszałem w zamku tak wielki hałas, i...
Leżąca w łóżku osoba zadrżała, lecz nic nie odrzekła.
Canolles postanowił przekonać się, czy ma rzeczywiście przed sobą tę, której szuka; lecz wśród mnóstwa koronek i pulchnej pościeli, oprócz kształtów leżącej osoby, nic więcej rozpoznać nie zdołał.
— Muszę — mówił dalej Canolles — naocznie przekonać się, czy w łóżku tem, istotnie znajduje się taż sama osoba, z którą miałem zaszczyt rozmawiać przed pół godziną.
Usłyszawszy to leżąca kobieta, wydała lekki wykrzyk przestrachu, co nie uszło baczności Canollesa.
— Jeśli ona mnie oszukała — pomyślał — jeżeli mimo danego uroczyście słowa, uciekła w tej chwili siadam na konia, biorę z sobą cały mój oddział i dogonię zbiegów, choćby mi przyszło zapalić trzydzieści wiosek dla oświecenia drogi.
Canolles napróżno czekał odpowiedzi, leżąca nawet się nie obróciła; widocznem więc było, że chce zyskać na czasie.
— Racz pani przypomnieć sobie — rzekł nareszcie Canolles zniecierpliwiony — że jestem posłańcem królewskim i że w tem imieniu domagam się zaszczytu ujrzenia twarzy pani.
— O! cóż za nieznośne prześladowanie!... — ozwał się wtedy drżący głos, który dreszczem przyjął młodego oficera; poznał on bowiem dźwięk głosu, którego żaden inny naśladowaćby nie zdołał. — Jeśli to król jak pan zapewnia, tak panu postępować każe, przypomnieć mu muszę, że król ten jest dzieckiem jeszcze i nie zna powinności szla-