Strona:PL Dwaj bracia Śniadeccy (Karol Libelt).pdf/17

Ta strona została uwierzytelniona.

Kołłątaj, który przybywszy do Krakowa, ku zaprowadzeniu po szkołach reform, wedle planu komissyi edukacyjnéj, odkrył w młodym profesorze znakomite zdolności, obok gorącéj chęci do pracy, i popierał go radą i pomocą, by go na przyszłego pomocnika spraw naukowych wykierować.
Śniadecki liczył dopiero lat 22, gdy się na tę naukową wybierał wyprawę. Wyuczył się języka niemieckiego i francuzkiego, a łacińskim władał jak rodowitym, i wkrótce tak w matematyce, astronomii i naukach przyrodzonych wycelował, że zwrócił na siebie uwagę uczonych mężów w Niemczech, Hollandyi i Francyi. Najznakomitsi współcześni uczeni, nietylko mu otwierali kursa, ale i domy swoje, i zaszczycali swoją przyjaźnią i korespondencyą. D'Alembert, znany z poufałych stosunków swoich z Fryderykiem W., królem pruskim, i świadom jego zamysłów względem Polski, z życzliwości ku Śniadeckiemu, namawiał go, by nie wracał do kraju, na blizki rozbiór przeznaczonego, i wyjednał mu posadę w Madrycie, do urządzenia tam obserwatorium, pod nader korzystnemi warunkami.
Nie przyjął tak zaszczytnego powołania Śnia-