Strona:PL Dwaj bracia Śniadeccy (Karol Libelt).pdf/18

Ta strona została uwierzytelniona.

decki. »Podziękowałem, powiada w notach swoich, za tę prawdziwie szlachetną opiekę, ale oraz oświadczyłem, że będąc Polakiem, winienem moje usługi ojczyznie, i gotów jestem dzielić z nią los, jaki ją czekać może.«
Jakoż wkrótce odebrał od księcia biskupa Płockiego, przewodniczącego w komisyi edukacyjnéj, zapomogę pieniężną i wezwanie do objęcia katedry matematyki w akademii Krakowskiéj. Posłuszny temu rozkazowi wrócił do kraju 1781 r., i przedstawiwszy się w Warszawie komissyi edukacyjnéj i jéj prezesowi ks. Michałowi Poniatowskiemu, a przez tego przedstawiony królowi Stanisławowi Augustowi, pospieszył do Krakowa. Rozpoczął kursa matematyczne poraz pierwszy w języku polskim, który zwano językiem pospolitym, a otworzył je mową uroczystą, która mu od razu wziętość powszechną zjednała. »Widać w niéj młodego pisarza nowemi swego wieku wyobrażeniami przejętego, widać cnotliwego człowieka, życzącego dobrze swojemu krajowi«[1]. Mowa ta z rozkazu komissyi została wydrukowana w Warszawie.

  1. M. Baliński w Życiu J. Śniadeckiego.