We mnie, w świecie, grób: dwa słowa!
Umiem trzecie...
Grabarzowa
Dłoń żelazem je dokończy.
Potem dziady w chór zanucą,
Może w czarnej kto opończy
Przyjdzie, słowo z piaskiem rzucą,
Boleść z szatą, a w dwa roki
Kwiat się rzuci modrooki,
A w pięć roków dąbek, potem...
At, czy warto marzyć o tem!?
Był to niby sen burzliwy,
Niby konia dano dziecku.
Drży, koleba się u grzywy,
I koń zasię po turecku[1]
Wre, a zdala pisk cięciwy
I szum wielki, niby grają.
Cień z chorągwią rozwiniętą:
Niby miasto zdobywają,
Miasto cieniów, niby wzięto...
Spoczywają:
I cień przewiał...
Jak chorągiew jego mglista:
Dziecię, młodzian, starzec zdrzewiał
I rozesnuł się do czysta,
By ów niegdyś rdzeń żywiczny,
Co był drzewem, potem statkiem,
I zgnilizna; ta ostatkiem
Przewionęła w mgle ulicznej.
— Oj, zapłakałbym nad kwiatkiem,
Nad błękitnym, ze złotemi
W oczach gwiazdki, i nad temi,
Co mi w życie go uwili,
Ale niema ich...
Czy byli!?...
— My tak sobie marzym z dziadkiem,
Jak samotny gracz, i gramy
W serca dumań, króle, damy,
Potem gramy w śmiech, że dziwno
Grać o życie: jeśli grzywną
Czas, i jeśli... tylko gramy!
Oj, zapłakałbym nad wami,
Że to prochów macie państwo;
Ale błędom od kolebki
I jam przysiągł na poddaństwo,
A szukając raz odczepki
W pompejańskim aż teatrze,
Z wysokości dziejów patrzę
Na rzecz ludzką...
Jakie zlepki!!
Czcza znikomość z arcydzieły
Wraz, by siostry dwie, stanęły:
Jedna pustą ma łzawicę
I wzrok pusty, jak Niobe[2];
Tylko czasem błyskawice
Zaczerwienią tę osobę,
A deszcz łzami skąpie lice.
Na etruskiej lampie druga,
Acz z powabem muzy greckiej,
Wzrok oparła; i nie sługa,
Bo z ateńskiej krwi szlacheckiej;
Lecz zniewoli ją do pługa
Świat i nowy duch kupiecki!
— Proch — a wawrzyn w proch idący,
I czas, górą się niosący...
— Myśl — a fala tej otchłani,
Co dna nie ma, ni przystani:
Byt — a wielkie bytów morze,
Oceanów zdrój żywotnych,
Gdzie myśl kąpie się i z błotnych
Dróg ku tobie wraca, Boże!
To rzecz ludzka...
W Pompei, 1844 lata.
Ecclesiastes, 13. I.
Do arku[3], który służy za Pompei bramę,
Wiedzie ulica grobów, niby cmentarz długi;
A groby są rozlicznych kształtów — jedne same,
Udzielnych groby osób; inne mieszczą sługi,
Gladjatory, aktory; inne rodom całym
Poświęcone... I są to budowle kamienne.
Często sklepione, z wnijściem i siedzeniem małem,
Gdzie miło jest upały oszukiwać dzienne...
Takim jest grób kapłanki Mammji, krągła nisza
Z kamienną ławą, wklęsłość obchodzącą murów.
Tam siedząc, radowałem się, że taka cisza!...