Strona:PL Dzieła Cyprjana Norwida (Pini).djvu/097

Ta strona została przepisana.

I długie stąd regestra[1] świadków a powodów,
Długi rzeczników z tego dialog za kratą,
Piór zgrzyty i biretów[2] podrzucania gniewne:
Co wszystko jest zarówno logiczne, jak rzewne;
Że już w arystokrackiej Anglji ledwo bywa
Ten bunt, ta monstrualność (powiedziałbym) tkliwa;
By więc utile dulci[3] złączyć bez kłopotu,
Po ślubie i po balu słychać róg pocztowy,
A w kryte bramy powóz wpada nakształt grzmotu,
Z czego jest rozruch w izbie czeladzi zamkowej,
Tu, tam, z światłami w ręku biegną przez krużganki,
I to ma niby pewny efekt niespodzianki...
............

IV.

Wszelako, aby powieść wolne miała pole,
Nic uprzedzajmy zdarzeń, zawsze dość szczególnych,
I cieszmy się, że tańczą na płaczu padole,
Bo sporo jest umartwień i żałób ogólnych,
Bo w pewnym względzie cnotą wesołość swobodna,
Gdy rola czasów krwawo orze się niepłodna...
— Biada duchom i takiej społeczności biada,
Gdzie człowiek karci uśmiech i za grób odkłada,
Jakby sąd ostateczny mógł być uprzedzony
W całej potędze swojej przez kilku sensatów[4]
I jakby łzy nie miały sperlić się w korony,
A śmiechów wiele w siano uwiędniętych kwiatów,
Jakbyśmy już najjaśniej znali, co wesołe
A co bolesne?... Biedne my anioły chore!
Kwiat, kamień świetny musim kłaść na skronie gołe,
Żeby dopięknieć, zrównać... ubranym wpokorę!...
Żeby doważyć jakiejś niewidzialnej ceny,
Radości jakiejś, którą zasłoniły treny!

V.

Tańczą więc jak w najlepsze, a północ już biła,
I biła pierwsza, druga po niej nastąpiła,
I trzecia się przeważa w przeszłość — a na chórze
Ten, owy skrzypek nutę upuści fałszywą.
Potem się ocknie, hardo postawi naturze,
W imię chybionej sławy poprze smyk co żywo,
Dopędzi całotłoku, a harmonji prawo
Raduje się, jak owcy zbłąkanej poprawą...

VI.

Patrząc zaś z chóru, widzisz Olimpu władanie,
I jak esencje rządzą śmiertelnych krokami,
I jak śmiertelni swoje szerzą panowanie.
Muzyka duch papieru kilka kart poplami,
Nie mogąc zdążyć zgóry lecącym natchnieniom;
Wraz się zbiegają skrzypki, basetle[5], trombony[6],
Testament martwy gwałtem wykradają cieniom,
I spada akord... listki mirtowej korony
Drżeć poczynają, niby oazis[7] zwodnicza,
Niby płynąca wyspa na stubarwnej fali —
Trytonów[8], nimf półszepty — radość tajemnicza —
Wyspa płynie... i morze dokoła się pali...
............

VII.

Lecz czas jest, by czytelnik przypatrzył się zbliska
Państwu młodym, a wreszcie zaznał i nazwiska,
Lubo o sercach głównie mówić tu przystoi,
Które są pełne zalet, a miłość je stroi,
Jak arfy dwie o złotej siatce strun, tak drżącéj,
Że widzisz tylko jeden obłok gorejący...
Bogactwo równe, imion też same zaszczyty,
A młody pan urodą zlekka przypomina
Onego Endymjona[9], Protogenji syna,

  1. regestr lub rejestr (średniołac.) — spis, lista, wykaz.
  2. biret (łac.), rodzaj okrągłej czapki.
  3. = (łac.) pożyteczne z przyjemnem.
  4. sensat (nowołac.) — człowiek przesadnie poważny.
  5. basetla (włos.) — wielkie skrzypce basowe.
  6. trombon (włos.) — metalowy instrument dęty, rodzaj długiej trąby.
  7. oazis (gr.) — oaza, urodzajne miejsce na pustyni.
  8. tryton (gr.) — grecki bożek morski.
  9. Endymion, król Elidy, według jednego z podań przebywa w górze Latmos, w grocie, uśpiony przez kochającą go Selene (po grecku: księżyc), która przybywa nocą, aby go bez przeszkody całować.