Moskale bracia! Co w was jest szatanem,
Tegośmy na chrzcie polskim się wyrzekli,
Tego już wasza moc w nas nie rozwściekli;
Dał Bóg, że widnem to i odpoznanem,
Dał Bóg, i poto w świat my się rozwlekli...
Ale co pychą jego, to nas trzyma,
Jak zabitego kolano olbrzyma,
W miedź rudą zbroi zakowane trwałéj,
Jak wielki odłam w drzwi zwalonej skały
Trzęsieniem ziemi o dobie północnéj,
Jak grzech co — póki niewyjawion — mocny!
Ale da Pan Bóg, że i to poznamy!
Wtedy...
A czemu przerywasz? — Czekamy...
Ostatnie słowo powiedz, jak mąż szczery!
Ostatnie słowo... to nie są litery!...
Żebym ja pisać umiał, mój kochany,
Tobym napisał książkę w sześciu tomach,
I dałbym brzeg jej grubo wyzłacany
(Jak te oblaski żółte, co na słomach).
I posadziłbym ducha mego w bieli
Na onych bryłach ksiąg, jak nad grobowcem
Pozasmucani siadają anieli
Z cyprysem, palmą w ręku, lub jałowcem.
Ale cóż? Piszże tu, o śmiertelniku,
Kiedy, co chmury rozstęp, to łyskanie,
Kiedy, co człowiek, to nowin bez liku,
I Evènement[1]-bóg, w wielkiej sutanie
Przechadzający się dziś, z bibułami
Pod pachą, w których przestrachowie sami!
O, Evènement-bóg, ten Paryżowi
I Europie dziś zastąpił Pana.
Tak, jak gdy wieśniak się nie zastanowi,
Że dał się w sztuczkę uwikłać cygana,
Tak on dziś zedrze świat, bursę[2] obłowi.
O, Evènement-bóg, ten nas narowi,
Tak, że już, Boże, gdzie ewenementa
W ludzkości?... Rzadki człowiek to pamięta.
«Jeśli ma Polska pójść nie drogą mléczną
W całoludzkości gromnym huraganie,
Jeżeli ma być nie demokratyczną,
To niech pod carem na wieki zostanie!»
«Jeśli mi Polska ma być anarchiczną,
Lub socjalizmu rozwinąć pytanie,
To już ja wolę tę panslawistyczną,
Co pod Moskalem na wieki zostanie!»
Tu oba dłońmi uderzą w kolana,
Aż się poruszył stół, za stołem ściana,
Aż się oberwał z gwoździem krzyż gipsowy
I padł, jak śniegu garść...
...Koniec rozmowy.
— Broń lepiej Syksta, Klemensa, Pijusa,
Człowieka, mówię, w papieża osobie,
Lecz nie broń władzy, co jest od Chrystusa
Najwszechmocniejszą potęgą na globie!
Bo cóż ty jesteś, albo czemże ona
Wszechmocność władzy, gdy taka obrona?...
Stąd, uczą dzieje wieków dziewiętnastu,
Że z tych, co władzy papieskiej bronili,
Wątpię, czy wiernym był choć jeden na stu.
A dziś?...
Dziś — może już się nawrócili!!...