Strona:PL Dzieła Cyprjana Norwida (Pini).djvu/183

Ta strona została przepisana.

I urabianie ciągle publicznej opinji?»
Siennik dziurawy mówił tak do torby sieczki,
Tymczasem osły, najmniej nie myśląc o szkodzie,
Siano i sieczkę w cichej pożywały zgodzie.
A stąd zdaje się prawda ta być oczywistą,
Że i człowiek zyskałby, będąc legumistą[1].
(1861).


148. DO EMIRA ABDEL-KADERA
W DAMASZKU[2].
1.

Współczesnym zacnym oddać cześć
To jakby cześć bożej prawicy,
I sercem dobrą przyjąć wieść,
To jakby duch — łonem dziewicy.

2.

Więc hołd, emirze, przyjm daleki,
Któryś jak puklerz boży jest,
Niech łzy sieroty, łzy kaleki
Zabłysną tobie, jakby chrzest.

3.

Bóg jeden rządzi z wieków w wieki,
Nikt nie pomierzył Jego łask:
Chce, to wyrzuci z ran swych ćwieki,
A gwiazdy w ostróg zmieni blask

4.

I nogą w tęczy wstąpi strzemię.
Na walny sądów jadąc dzień,
Bo kto Mu niebo dał? Kto ziemię?
Kto Jemu światłość dał lub cień?

5.

A jeśli w łzach gnębionych ludzi,
A jeśli w dziewic krwi niewinnéj,
A jeśli w dziecku, co się budzi,
Ten sam jest Bóg, nie żaden inny.

6.

To namiot twój niech będzie szerszy,
Niż dawidowych cedrów las!
Bo, z Królów Magów trzech tyś pierwszy,
Co konia swego dosiadł wczas.
1860.


149. BYŁ TAKI, CO DZIECIĘCIEM...[3]

Był taki, co dziecięciem zjawił się na świecie
W porę kwiatów, lub, mówiąc prozaiczniej, w lecie,
Lecz nie mógł z wałów miasta zrywać róż, z przyczyny,
Iż grad je kul rozorał, posiawszy wawrzyny!

Był taki, co młodzieńcem zjawił się na świecie
W epoce, gdy się serca nie dawa kobiecie
Bez złotych ram, a praca bierze czas — i bywa,
Że nawet palce zbrudzi (co się nie odmywa!) —
Posrebrzy włos przedwcześnie lub zmarszczek dołoży,
Których Apollin nie miał, ani Parys hoży —
Słowem, Apolla z Delfów nie błyszcząc pociągiem
(Mówię z Delfów, bo ten był ze złota posągiem),
Wyszło na to, iż, prawdę określiwszy prościéj,
Dzieciństwo miał bez kwiatów, młodość bez młodości!

Ten, gdy z przeznaczeń rytmem na planety progu
Minął się, tak już nabrał mijania nałogu,
Że, gdy go na ostatnią na świecie pociechę
— Czyli... herbatę dobrą — zaprosisz pod strzechę
(Tu strzecha jest dla rymu), to on zaproszenie
Odbierze o dwunastej w nocy...
...Przeznaczenie!!...
1860.


150. ZACZEPIONY PRZEZ SYBILLĘ[4] ŚMIERTELNIK ODPOWIEDZIAŁ:
1.

Żeby był Biskup Warmiński[5] to śpiewał,
Co pani śpiewa,
Toby się naród już dziś nie spodziewał,
Jak się spodziewa...

  1. legumista (łac.), ten, kto się żywi roślinami (strączkowemi, po łac. legumina), czyli jarosz.
  2. Abd el-Kader (1807-1883), emir arabski, bohaterski wódz przeciw Francuzom w obronie niepodległości; w czasie rzezi chrześcijan w Syrii 1860 r. stanął w ich obronie przeciw własnym rodakom.
  3. Wiersz zwrócony do p. M. Zaleskiej w odpowiedzi na zaproszenie.
  4. Sybilla — Deotyma.
  5. t. j. Ignacy Krasicki.