Lecz kobieta — zarazem kobietą spojrzenia,
Sobą i ową, jak ty poglądałeś na nię.
Nieustannem zjawiskiem, ona i nie ona,
Jako palm okolica, stała na pustyni,
Ale w nieistniejące lądy obwiniona,
Które obłysk słoneczny i wzrok ludzi czyni.
Żeby prawd nie przed sobą zawsze szukał człowiek,
Jak gdy się obojętnie cudze dzieło czyta,
Na to są te złudzenia — rzęsy ducha, powiek,
Na to sztuką, poezja... i sama kobiéta!
I marmur twój, który mnie będzie świadczył co wiek[1],
Że nie była to prawda — nawet dziś — zakryta.
Paryż, 1871.
Mimo armaty twoje, i mordy, i panik,
Królu, tyś nie jest żaden Cezar, ni Germanik,
Ani Karol (choć bliższy z brandenburskim domem).
Tyś pan pruski z dowcipnym sobie ekonomem,
Podskrobawszy w archiwach, zatarłszy w kronice,
Szukający, jak, komu oszwabić granice.
Nie! Choć się u pożarów grzejesz błyskawicy,
Nie jesteś serio w swojej mosiężnej szlafmycy.
Jesteś tylko nieznośny bardzo i praktyczny,
Zewsząd krwią powalany... jednak nie tragiczny!
Królu! Jeżeliś taki podbojów amator,
Ucz się, jak szturmem miasto brał Kamil dyktator[2],
Patrz, co historja dłótem szerokiem wyrzyna
W Tytusa arku[3], albo w arku Konstantyna,
I przyznaj, że, trofeów zmieniwszy porządek
Wchadzasz szturmem... lecz zwykle przez słaby żołądek[4],
A na zenicie twojej chwały ideałów
Jest obmierzłe wspomnienie i brak wiktuałów!
PS: Tędy zaś wchodząc, choćby i z samym Bismarkiem,
Pytanie — czy się wraca tryumfalnym arkiem?...
Dar twój przyjąłem i czapki użyłem
Z jagnięcia Krymu.
Czy naleciała Argonautów pyłem,
Że stać mi rymu?
Czy w świecie, który klnie i bałwochwali,
Tchnęła mnie wzmianka,
Że aby jeden wieniec się ocali,
— Biały... z baranka.
Nie wiem.
1 lutego 1871 w Paryżu.
Czoło mówcy nie znało kropelki chrztu wcale,
Kiedy patriae pater[6], konsul purpurowy,
Cicero, rękę wzniósłszy nad zamęt ludowy,
Głosił:
«...że przyjdzie człowiek, w boleści i chwale,
Sprawiedliwy — i przez to w koronie cierniowéj.
- ↑ Wiersz ten odnosi się do rzeźbiarza Marcelego Gujskiego (zob. wyżej!); «marmur», to popiersie pani W. K. z Chodźków.
- ↑ Marcus Furius Camillus, wódz rzymski, oblegając w r. 394 przed Chr. miasto Falerii, odesłał rodzicom dzieci najznakomitszych falerjan, które mu przyprowadził zdrajca nauczyciel, i tą szlachetnością nakłonił oblężonych do poddania się.
- ↑ ark (franc.) = łuk, brama tryumfalna.
- ↑ aluzja do zdobycia głodem Paryża przez armję Wilhelma I w r. 1871.
- ↑ wiersz, przesłany pani M. Czaplickiej.
- ↑ pater patriae (łac.) = ojciec ojczyzny, tytuł honorowy zasłużonych około narodu, pochodzący z mowy Ciceroua «Pro Sestio».