Na PÓŁNOC, głowę skłoniwszy, pozierał,
Na Oliwnej
Górze dziwnej
Kończąc mękę, skłaniał rękę
Ku PÓŁNOCNYM LUDZIOM...
WANDA
GRODNY
PANNA
PACHOŁ-TRĘBACZ
CHÓR WIEŚNIAKÓW
CHÓR ZNACHORÓW
CHÓR WÓJTÓW
CHÓR PIASTÓW
CHÓR SIEWCÓW
CHÓR OWCZARZY
CHÓR ŁOWCÓW
SKALD
ŻYD
BOJAN
CZUDY — LECHY — WIESZCZE — STARCY — DZIEWKI — DZIATWA
RYTYGER ROTNY
WEISWORT
CHÓR RUNNIKÓW
WOJSKA RYTYGEROWE — POCZET STRAŻY PRZYBOCZNEJ
PIERWSZY Z CHÓRU. Przychodzimy spytać się o zdrowie
Prawielmożnej pani naszej słodkiej.
Grodny niechaj wyjdzie i odpowie
Czekającym w progu, jak stokrotki,
Kiedy słońce skryje się w dąbrowie.
CHÓR. Czekającym u progu i przed bramą
Niech odpowie jasno i toż samo.
PIERWSZY Z CHÓRU. Chcemy wiedzieć dla jakiej przyczyny
Nie siaduje nasza prawielmożna,
Jako niegdyś, w czas szarej godziny
(Kiedy dusza każda więcej zbożna),
Czemu nie siaduje na przedwnijściu,
Błogosławiąc wracającym z pola
Po murawach, jak krople po liściu.
CHÓR. Czemu nie siaduje na przedwnijściu,
Chcemy wiedzieć. Ta jest nasza wola.
PIERWSZY Z CHÓRU. Ludzie dobrzy, owo pachoł grodzki
W bramie wtórej stawa z rogiem turzym,
Podtrębując zapiew wojewodzki,
Przemawiając słowo głosem dużym.
PACHOŁ. Nowość głoszę i to, co się święci,
A ty słuchaj, mężu, białogłowo,
Sercem słuchaj, mysłem zamyśl w słowo
I na kiju zaznacz dla pamięci!
Prawielmożnej trzeba rzeczy takiej,
- ↑ Rzecz ta była już lat temu kilka napisaną i podaną do druku — rękopism zaginął, mimo, iż podobało się komuś w dziennikach głosić o tem; ktoby go znalazł, niech odrzuci przypiski, objaśnienia i wstęp prozą, a rzecz samą uważa jako studjum przedwstępne, więcej jeszcze ogólne i liryczne. Podobnież z zaginionym rękopisem «Krakus» uczynić można, jeżeliby się znalazł.
Że dwa razy ściśle to samo tworzyć byłoby to potworzyć rękopism niniejszy jest zupełnie oryginalny, lubo w myśli ogólnej jednoznaczny z poprzednim. (P. P). - ↑ Jest to nieco zmieniona zwrotka z wiersza Wespazjana Kochowskiego (1633—1700) p. t. «Góra Łysa».