A który, jakby wielbłąd biały, posuwiście
Przeskoczył cień królowej, leżący na piasku...
On jest syn nurka, Faleg-Mun; stoją obydwa
U podnóża zewnętrznych sfinksów...
KLEOPATRA. (na stronie) ...W oczach, w uściech,
W rozegrzanem obliczu i włosie rozwianym,
We wzdętych piersiach — czucia widziałam nieznane...
Eukast! Niechaj ludzie ci staną obydwa
Przed królowej obliczem! — Szechero! Thot[1] tobie
Wzrok dał, jakiego rzadko dziś na dworach.
SZECHERA. ...Dwory
Wysokie są, jak skały, na których zaledwo
Cedry trwają — podlejszy i czulszy krzew niknie.
KLEOPATRA. (do służby) Wazę złota, na którem nowo jest odbity
Nasz wizerunek, chcę mieć pod ręką...
EUKAST. (w głębi) Mun-Faleg,
Starszy od chłopca, pierwej od Abdali wchodzi.
KLEOPATRA. (do Szechery) Spytaj, czemu nie uznał królowej...
SZECHERA. ...Niewszystko
Wieszczemu oku dane jest czytać — dlatego
Masz się sprawić, Mun-Faleg, jeśli o poranku,
Niewielkie uwinięcie gdy niosłeś z pośpiechem,
Królowej zaś cień leżał na piasku, ty rączo,
Jak biały wielbłąd, cień ów stopą potrąciwszy,
Nie uznałeś w nim wielkiej królowej Egiptu —
FALEG-MUN. Mądra Szechero, której wiadome są treści,
Mało rzeczone głosem ludzkim, powiem tyle:
Dzisiaj jest dzień, gdy wreszcie wykupiłem skrzynkę,
Zawierającą rękę ojca mego, nurka.
Na wieku skrzynki onej pendzlem jest pisane,
Jak spory rekin chwycił rodzica za ramię
I jak się ja rzuciłem z nożem i odjąłem
Starca — ja, Faleg-Mun, szczery syn jego...
Wszelako, on niewiele potem dłoń utracił
I stradał moc rzemiosła swego, jednoręki!
I sporo trzeba było czasu, aby spłacić
Balsamowanie, które służy w życiu przyszłem.
Szechero! Cienie, ranną światłością rzucane,
Są długie, u piramid i u stopy królów,
A żywot ludzki bardzo jest krótki, a ręka
Ojca mojego jest ta, którą błogosławił,
Gdy pojmowałem żonę i chatę spokojną.
Zaś dzień, w którym odniosłem ojcu ciało jego.
Weselem upoił mnie, syna..
KLEOPATRA. (na stronie, wpatrując się w twarz mówiącego) ...Właśnie — właśnie,
Ten sam uczucia promień nieznanego widzę —
Odejdź! Królowa cieszy się, że ty... masz ojca
I że chatę masz swoją... spokojną...
EUKAST. (przypominając Kleopatrze)
...Kolumna
Dotyka cieniem schodów...
EUKAST. ...Oto jest Abdala
Ganimedjon!...
KLEOPATRA. (do Szechery) ...Mów jemu, co zechcesz. Szechero!
SZECHERA. Ganimedjon, Abdali synu! Dzisiaj rano,
Skoro żniwiarce do ust amforę chyliłeś,
Przechodziła osoba królowej... i ty jej
Zaniechałeś należną czołobitność oddać.
Mów szczerze — jak zdarzyło się wszystko?
GANIMEDJON. Szechero!
Przez Apisa![2] Było tak, iż na tle różanem
Porannych niebios, w kłosach do kolan Melmeja
(Przyszła moja) stanęła, wołając: «Pić daj mi!»
Zaczem, amforę prawem podparłszy ramieniem,
Chyliłem ręką lewą gliniane jej wargi
W usta Melmei, która ku mnie nie patrzyła.
A skoro ja patrzyłem na rzęsy jej... (iż ma