KLEOPATRA. (rzucając mirrę) Ani dopełnienia rzeczy
Nie są z nas samych!...
Rada, chcę radosnych widzieć!
Czy dym kadzideł znosisz?
ANTONJUSZ. Z twych rąk...
KLEOPATRA. (na stronie do Antonjusza, tajemniczo) ...Uważałeś?...
ANTONJUSZ. Uważałem.
KLEOPATRA. (na stronie do Antonjusza) Dlatego nie obejmę tronu,
Ani ty. Usiądź przy mnie, aż posłowie twoi...
ANTONJUSZ. Moi??..
KLEOPATRA. Aż ci posłowie wnijdą.
ANTONJUSZ. Tak niech będzie,
Jak wszechwładna chce, mimo, iż...
KLEOPATRA. (przerywając) Tybyś się może
Postarał, by nie mogli wcale...
ANTONJUSZ. (przerywając i kończąc)
— wcale chodzić!...
DELJUS. (do Kleopatry) Plan królowej uwielbił Psymach wykonaniem.
MAREK ANTONJUSZ. Bibljoteki mojej dwakroć sto tysięcy
Woluminów dziś składam pod stopy jej mości.
KLEOPATRA. Na obłokach miałażbym stawić stopę?
ANTONJUSZ. Owszem!
Zefiry po obłokach pląsają.
KLEOPATRA. (głośno i do wszystkich)
Antonjusz
Apoteozę dla mnie marzy — gdy ja żyć chcę,
Gdy ja kobietą jestem najmniej idealną
W Egipcie!... Rzymskich to jest dam zapewne szkoła!
ANTONJUSZ. (z pogardą) Ah, zapewne wilczycy akademja!...
KLEOPATRA. Deljus!
We dwoje brońmy Rzymu!... Marek w każdem słowie
Godzi na święte miasto i społeczność jego.
DELJUS. (z lekkim uśmiechem) Dotychczas Rzymu bogi broniły, królowo!
Ty znać możesz, co czynisz — — Ja nie jestem tytan...
ANTONJUSZ. A jeśli znudził bogów kąt siedmiopagórki?[1]
KLEOPATRA. Podobno i bogowie niekiedy nudzą się,
O czem Homer w początku jednego z rapsodów
Swojej Ilias wytwornie śpiewa, jakby kreślił
Kolosalne ziewania...
DELJUS. (z ukłonem) W tak strasznym wypadku
Zostawiłbym Rzym w rękach Fatum — i mój pierścień
Kawalerski — —
KLEOPATRA. (do Antonjusza) Posłowie wnijść winniby teraz.
ANTONJUSZ. Usłyszeć ostatniego z kawalerów rzymskich!
DELJUS. (z lekkiem westchnieniem) Ostatniego...
PSYMACH. Zwiedzają oni właśnie twierdzę
Aleksandrji — na mocy planów z ekspedycji
Boskiego...
KLEOPATRA. (głośno i do wszystkich)
Jeśli czynią to Cezara ślady,
Że Kleopatra dotąd nie widzi ich, jeśli
Tylko dlatego nie są u tronu królowej,
To przebaczam!... Wielkiego męża cień na ziemi
Bardziej żywym jest nieraz od rumianych twarzy!
ANTONJUSZ. (dotykając czary ze stołu bliskiego) Słowa te bogom Manom poświęcam!... Libację
Uczynić im, królowo, pozwól czarą, która
Tak pełna jest, że, jakby fenickie zwierciadło,
Odbija twarz rumianą, koralowe usta
I wzroku blask...
Niech bladość oceniają cienie!
Niech wielbią martwość, która jest monumentalną
(A dla której załączam mój ukłon głęboki),
Lecz sam przenoszę gminny rumieniec żyjących!
Brutusa biłem właśnie i zato, że blady,
Że dostawał się gwałtem do cieniów, że tak go
Wujaszek Katon popchnął w martwienia i posty,
Aż znudzili mnie obaj!... Te konspiratory
Bez krwi, a szukający krwi!... Sobie gdy skłamią,
Kłamią bogom!... Ja kłamstwem brzydzę się — ja piję
Wszystkich zdrowia i sam też rad zdrowie oceniam.
- ↑ tj. Rzym, położony na siedmiu pagórkach.