Strona:PL Dzieła Cyprjana Norwida (Pini).djvu/513

Ta strona została przepisana.

Kassius przemówi do drugiego koła,
Kto mnie chce słyszeć, ze mną niech przestaje,
Kto chce Kassiusa, za nim niech pośpiesza.
Publicznie ma być oświecona rzesza
W tem, co się śmierci Cezara dotycze...
PIERWSZY OBYWATEL. Ja na Brutusa jak na siebie liczę...
DRUGI OBYWATEL. Ja chcę Kassiusa słyszeć sprawozdanie,
A potem sądzić rzecz przez porównanie

(Kassius wychodzi ze swoimi, Brutus wstępuje na rostrum)

TRZECI OBYWATEL. Ciszej! Szlachetny Brutus na wystawie.
BRUTUS. (z rostrów) Do końca mówić dajcie mi — Rzymianie,
Rodacy, bracia — w mojej mówić sprawie:
Ciszy zaś strzeżcie, by słyszeć dokładnie,
Na honor wierząc mi i jak ja prawie
Ceniąc go, wiara by spoczęła snadnie.
W mądrości własnej śledźcie rzecz najbystrzéj,
Panując zmysłom, by sąd był tem czystszy.
Gdyby się znalazł wpośród tego koła
Przyjaciel jaki Cezara — ja jemu
Rzekłbym, iż Brutus dotrzyma mu czoła —
Ten zaś — przypuszczam — gdyby spytał: «Czemu
Powstał więc Brutus przeciw Cezarowi?»
Oto odpowiedź: nie, iż źle mu życzył,
Ale iż życzył serdeczniej Rzymowi...
Cóż lepiej?... Cezar by dnie dłuższe liczył
Wśród niewolników, czy, że wolni dłużej?...
Ile mię kochał... płaczę — ile słynny,
Cieszę się — cześć mu niech i moja służy,
Ile był mężny... lecz ile zuchwały,
Miecz mój... Zabiłem. — Łzy mam dla uczucia,
Radość dla szczęścia, powolność dla chwały
I grób dla pychy...
...Kto woli okucia,
Niech głos podniesie, iżem go obraził,
Kto Rzymianinem zwać się już nie zdoła,
Niech głos podniesie, żem mu imię skaził,
Kto już ojczyzny nie kocha... niech woła,
Żem go obraził...
Któż więc się odzywa?...
Czekam...
OBYWATELE. ...Nie — Brutus! Nikt ci nie przerywa...

(chwila gwaru obywateli, razem wołających między sobą)

BRUTUS. Nikt nie obrażon — pokój zobopólny,
Brutus nie począł przeciw Cezarowi
Więcej, niż stając oto wam powolny —
Cześć odmierzono, ile jej należy,
Do zła i jednej nie dodano kréski:
Skarane Śmiercią.

(Marek Antonjusz i inni wchodzą, prowadząc zwłoki Juljusza Cezara)

BRUTUS. ...oto — jego ciało
Marek Antonjusz właśnie wiedzie z chwałą
(Jakkolwiek Śmierci samej nie był bliski)
Z obchodu, miejsce zabierając w rzeczy...
Spadek — któremu nikt z was nie zaprzeczył...
Kończę więc — mnie już za nagrodę całą
Miecz ten — tym mieczem najdroższego w Rzymie
Zabiwszy, własne mu poddaję imię,
Gdyby ojczyźnie tak się podobało...
WSZYSCY OBYWATELE. Niech żyje Brutus, niech nam żyje wiecznie!
PIERWSZY OBYWATEL. W tryumfie trzeba odnieść go do domu...
DRUGI OBYWATEL. Niech ma statuę wśród dziadów!
TRZECI OBYWATEL. Koniecznie!
Trza go obwołać Cezarem...
CZWARTY OBYWATEL. Nikomu
Nie dano tyle mieć Cezara w sobie
W najlepszy sposób.
PIERWSZY OBYWATEL. ...Porwijmyż go sobie,
Uprowadzające z pompą narodową...
BRUTUS. Obywatele!...
DRUGI OBYWATEL. ...Brutus wyrzekł słowo.
PIERWSZY OBYWATEL. Hej — cicho!...
BRUTUS. ...Zacni współobywatele!
Pozwólcie, abym sam powrócił do dom:
Cezara raczej uczcijcie wspomnieniem
I Antonjusza dajcie cześć zachodom,
Który ma z naszem głosić przyzwoleniem
Zmarłego chwałę...
Was przez miłość moją
Błagam niech wszyscy do końca dostoją,
Ja jeden wyjdę...

(Brutus wychodzi)

PIERWSZY OBYWATEL. ...Czekać! folgę dajmy
Mówieniu Marka...
TRZECI OBYWATEL. ...Zaczynaj — słuchajmy —
Wstąpże na rostra, o Antonio słynny...
ANTONIUSZ. ...W imię Brutusa, czuję się powinny.
CZWARTY OBYWATEL. Co on śmie mówić o Brutusie?...
TRZECI OBYWATEL. ...Rzecze:
Iż przezeń czuje się zobowiązany
Dla nas.