Strona:PL Dzieła Cyprjana Norwida (Pini).djvu/552

Ta strona została przepisana.

opinji jawnie i swobodnie wyrażanej, tem głębszej, donośniejszej i bardziej piorunnej siły nabierają przemilczenia, niedopowiedzenia, mgnienia powieki, chrząchnięcia i kichnięcia!...
Feljetonista któryś w Paryżu napisał był, iż aeronautyczne lorda Singelworth wycieczki powodowane są jedynie staraniem około higieny osobistej i że domysł ten potwierdzają necessery, jakie w podbalonowy kosz, uważano, gdy były pakowane.
Nadto gubernator Odessy, generał Kutasow, który równolegle i równocześnie do podniesienia się balonu lorda wysłał był utwierdzony na linach balon rządowy, ze sobą unoszący bystrego policmajstra i przysięgłego adjunkta z obserwatorjum, uzbrojonego mocnemi lunetami, zatwierdził był podobno w swoim raporcie, iż we wycieczkach wiadomych niema nic zagrażającego stanowi rzeczy. Że z jakniebądż staranną delikatnością wnoszone do balonowego kosza puzdro nie zawiera przecież przez to samo prochu strzelniczego ani żadnej materji palnej, lecz, że obejmować się zdaje sprzęt cenny a łomliwy, jakby np. etruską okrągłą wazę, albo porcelanową. I że wszystko, co adjunkt obserwatorium najstaranniej przez lunety dociekał, odnosić się zdawa do najosobistszych, lubo oryginalnych lorda zwyczajów.
A jakkolwiek niemiecki jeden profesor w Heidelbergu wniósł, iż lord Singelworth meteorologiczne[1] zbiera postrzeżenia, dotyczące oddziałań, które zachodzić mogą pomiędzy miejscową masą atmosfery, wyrabianej życiem i ruchem miast wielkich, a pomiędzy normalnem kolumny atmosferycznej parciem, i że przeto właściwiej powinienby być postrzegacz zachęcanym niż szydzonym; jednakowoż owo pierwsze feljetonisty francuskiego zeznanie, obostrzone raportem gubernjalnym, tak szerokiego i trwałego nabrało było rozgłosu, iż domysły wszystkie przy niem gasły.
Rzecz dziwna, jak uznanie masy przenosić się może łatwiej na to, co z pozoru na wiarogodność żadną nie zasługuje...
W Wenecji twierdzenia te i tłumaczenia stały się powszechnemi, tak dalece, iż do ostatecznych krańców popularności miejscowej wraz dobiegły. Czyli, że improwizator publiczny[2] Sior Toni di Bona Grazia[3] — osoba historyczna, którą wielokrotnie słyszeć miałem przyjemność, policzył był historję aeronaucji lorda do przedmiotów swoich genjalnych konferencyj, na zaludnionym pod wieczór placu Ś-go Marka zagajanych.
Co zaś Toni di Bona Grazia zmierzył okiem, z cieniu galonowanego trikorna[4] iskrzącem, co wyseplunił wargami arlekina (atoli arlekina klasycznego z czasów etruskich), czemu nadał ton, potrząsając na swoich piersiach wielkiemi dekoracjami[5], z kłów wieprzowych, muszli i błyskotliwych blaszek udziałanemi, to, nie trzeba myśleć, ażeby, znikomem parsknięciem śmiechu będąc, przemijało jak klask i piana uderzonej wiosłem laguny.
Zdarzało się owszem, że i dygnitarze austrjaccy nieopieszale raczyli się byli wsłuchiwać w te wulgarne[6] mówienia, których sól, jakkolwiek dobrze licencjami gminnemi zaprawna, dawała się jednak niekiedy napotykać nawet i na eleganckim stole gubernatorowej Wenecji, hrabiny P...
Improwizatora popularnego zadanie w kraju podbitym i w stolicy, nieledwie marsowem rządzonej prawem, zaiste, że nienajłatwiejszą rzeczą być mogło. Trudności, w tym względzie spotykane, ułatwiało mu jedynie to obszerne buffo[7], w które się, co chce, wmieścić dawa, ale które właśnie dla wielkiego swojego rozszerzenia musi być płaskie. Śród tak małej dziedziny politycznego i literackiego życia każda barwna nowinka stawała się uwagi godną treścią.
Improwizator względem przybycia lorda Singelworth postawił się jako obrońca sławy osobistej podróżnika.

— Dopokądże — mówił Toni di Bona Grazia — dotykać będą nierozważnie latającego na powietrzu, którego dotknąć niepodobna? I do myślenia będą dawać, jakoby ktoś nad najznakomitszemi na świecie miejscami dlatego tylko unosił się, ażeby tam warunków poziomych higjeny dopełniał... ażeby (mówię) splunął

  1. meteorologiczny (gr.), dotyczący związku pewnych stanów powietrza z pogodą.
  2. we Włoszech, zwłaszcza w Toskanji i Wenecji, często zjawiają się poeci ludowi, którzy na podany im temat wygłaszają wiersze.
  3. Toni di Bona Grazia, znany i ulubiony wenecki improwizator, niezbyt dawno zakończył swój żywot. Ilustrowane czasopisma podały wizerunek jego w całej figurze i w ubiorze, jaki zwykł był przywdziewać — który jest podobnym. Lecz, co do tekstu przy onym rysunku, śmiemy utrzymywać, że nasze kilka rysów, w tej noweli spotkanych, i wierniej i właściwiej malują tę postać i jej talentu rodzaj. (P. P.).
  4. trikorn (włos.), trójrożny kapelusz.
  5. dekoracje (łac.), ozdoby, ordery.
  6. wulgarny (łac.), pospolity, gminny.
  7. buffo (włos.), śmieszność, błazeństwo.