Strona:PL Dzieła Cyprjana Norwida (Pini).djvu/556

Ta strona została przepisana.

Zasłoniwszy się nieco uwagą, iż delegacja nie może być na jednej osobie ograniczoną, lecz że winna mieć świadków i kontrolę swego postępowania, raczono mi dołączyć D..., hrabiego della Brenta i kawalera di San Luca.
Zebrałem przeto zaraz karty wszystkich deputacji członków i do majordomo lorda posłałem z uwyraźnionem jasno i grzecznie zapytaniem, czyli i kiedy przyjąć nas lord Singelworth potrafi.
A, lubo ufający w następstwo przyzwoite, nie wiedziałem jednakże, co pozostałoby do zrobienia w razie odmowy i jak przyszłoby to «wyeurypidować?...»[1] (Arystofanes[2]) w «Acharnach», przez usta Nikiasa).
Niebawem wszelako z tej małej niepewności wywiódł nas majordomo lorda, który, kartę jego przyniósłszy, nas delegowanych uwiadomił zarazem o wyborze godziny przedśniadannej dnia następnego i, że ta może być na recepcję[3] deputacji najwłaściwszą, będąc najmniej odległą.
Jak spędziło się resztę dnia owego?
Na to administracyjnie odpowiedzieć można bez trudności w każdem innem mieście, które swojej wyłącznej misji nie ma; lecz Wenecja ma misję świadczenia człowiekowi, że jest fantastyczna sfera życia, że stolica nie jest tylko samem scentralizowaniem administracyjnem kilku biur; że plac może być salonem, bo to zależy od przechodniów i onychże obyczajności; że na kościele katolickim mogą igrać cztery bronzowe konie rydwanu Apollinowego, nic nabożeństwu nie szkodząc... I że przeto śmiertelny na tym świecie nie jest tylko rodzajem nadkompletowego urzędnika, pełniącego o swoich godzinach własne albo cudze interesa, ale że i godność żywego członka bytu we wszechstworzeniu on ma, a przez to samo może się i zadumać, i zarozmawiać, i zabawić!...
W dniu jednak następnym, ściśle o godzinie naznaczonej, znaleźliśmy się wszyscy u progów lorda, przez które nas dosyć ceremonjalnie wprowadził do salonu majordomo i tamże na bardzo maleńką chwilkę samych zostawił.
Czas miałem spojrzeć dookoła, to unosząc wrażenie, że najmniejszego śladu ani użytkowania, ani życia w tym salonie wcale nie było.
Żadnej kartki muzyki, żadnej książki, albumu, ryciny, karty wizytowej etc....
Posadzka jedynie mozaikowa odzwierciadlała wszystkie meble, polerowane, jak kryształ, zaś poutwierdzane w ścianach weneckie zwierciadła odzwierciadlały znowu wszystkość, a ta razem więcej jasna i świetna była, niż urocza.
Gdy lord wszedł i gdy zamieniliśmy ukłon, majordomo ustawił po dwa fotele z obu stron siedzenia gospodarza, ja zaś począłem prezentować delegację: naprzód D... z monumentalnem jego weneckiem nazwiskiem, potem Antonio della Brenta, doktora di San Luca, i samego siebie.
Lord dał uważyć, iż we wszystkich nas rozpoznaje spółbiesiadników u jednego stołu, poczem zajęło się miejsca i zacząłem:
— Milordzie! Więcej niż zbytecznem mogłoby być, gdyby się sprawozdawało, iż balonowe wycieczki Waszej Ekscelencji nie dziś dopiero i nie w tem jednem mieście zwróciły uwagę publiczności, iże o celu ich domysły nietylko, będąc przez dzienniki głoszone, policzają się już do objawów opinji, ale nawet formują jakoby dwa stronnictwa, dwie szkoły. Jedna z onych chce mieć za cel wycieczek spostrzeżenia meteorologiczne; druga ogranicza te egzercycje do potrzeb najosobliwszej higjeny, i to nieledwie żołądkowej... Jednych i wtórych opinje do niczego nie obowiązywałyby nas wcale, gdyby nie to, iż znakomity zakład urósł na tak rozdwojonem zdaniu. Zakład zaś, milordzie, słusznie ważonym bywał zawsze w obyczajowem prawie powszechnem Wielkiej Brytanii (bo podobno, że zakład jest nawet jedną ze starożytnych form pierwszego prawa celtycko-bretońskiego i anglo-saksońskiego...). Jeżeli więc w tem, lubo potocznem, wydarzeniu uciec nam się wypadnie, milordzie, do stanowczego rozsądzenia waszego, która wygrywa partja, niechaj to przy błahej treści swojej nie wyda się być mało uważnie przedstawionem. —
Z wielką powolnością ruchu lord Singelworth dobył chustki z kieszeni, potem przetarł oba kąty warg — i tak zaczął:

— Sprawiedliwie sobie przysądzić wygranej nie będzie mogło i nie może żadne z dwóch stronnictw do zakładu doszłych. Względy albowiem czy to meteorologicznych spostrzeżeń, czyli ćwiczeń higjeny — wcale nie stanowią celu głównego. Co do pierwszych, należą one do aeronauty mo-

  1. wyeurypidować — uczynić podobnem do dzieł Eurypidesa (484-406 przed Chr.), tragedjopisarza greckiego.
  2. Arystofanes (450-380 przed Chr.), komediopisarz grecki.
  3. recepcja (łac.), przyjęcie.