pojęć, korespondent dziennika ma większy obowiązek chronić od czasowych narazie wrażeń, niźli onym stawać się korytem. Dawno, jeszcze przed wystąpieniem Garibaldiego[1] na scenę polityczną, uważałem, iż odwieczna tragedja, gnająca się pomiędzy wolą człowieka a historją, ściera się gdzieś w powietrzu i piorunnie się kędyś spotkają te potęgi. Cały ciąg różnorodnych pojawów konspiracyjnych nacechowany bywał jedynem znamieniem talizmanu, to jest energją! Za dni Komuny[2] były chwile, w których nie wybrzmiałoby dla niczyjego ucha niedorzecznie, gdyby kto ogłosił, że zamianowany został człowiek «energiczny» dyrektorem obserwatorjum, lub dyrektorem opery — niemniej, gdyby kto mówił, że «energiczne» mleko na targu rannym sprzedawano, i nie zadziwionoby się, widząc konduktora machiny parowej w wielkich u pięt ostrogach... Wyraz «energja», jak «amulet», kabalistyczną przybrał wartość i pojęcia ludzi wydawały mi się temi ogromnemi odłamy niniwitańskich gmachów, na których widzisz ryte wielkie bestje, z muskulaturą potwornej plastyki od stóp do głów, skrzydła mające i oblicza, ale te i tamte giną i bledną przy uwydatnienia każdego nerwu, jak pletnia rzemienna twardego. Widziałżeś te babilońskie i niniwitańskie rzeźby i odłamy w muzeach albo rysunkach? To widziałeś i pojęcia ludzi czasu Komuny. Pejzażu ruin Paryża i obrazu bitew nie maluję ci, ale raczej pojęć społecznych obraz.
Wszelako — wiesz zaiste, że dziś nad Eufratem złomy babilońskich gmachów piasek cichy zasuwa i blady owies kołysze się na łysinach potworów kamiennych — jedne drzewko zostało tam, gdzie ogrody Semiramid, a u gałęzi jego Arab, co konie twoje wiąże, zwraca ci uwagę, że i te drzewko nie rodzime jest i nie miejscowe, jedno niedocieczonym cudem z nasienia, jeszcze do ogrodów Semiramidy sprowadzonego, powstałe! (Podobny przykład aklimatacji[3] i trwania ogrodnicy uczeni spotykali naokoło zwalisk Łobzowa, gdzie, że ogrody ongi były, przechowały się do dni obecnych krzewy z dalekiego kraju...) Jako więc ogromy ruin i narycia babilońskich potworów energji, zarównane dziś piaskiem, i jako owe jedne drzewko zielone — tak spotęgowana wola jednostki w Komunie spotykała się tu z potocznym rozwojem parlamentu. Owszem, jakoby dla tem jaśniejszego uwidomienia rzeczy widzisz, że ten parlament wersalski[4] nie posiada nawet w groncie swojem żadnej uderzającej i szczególnej znamienitości. Ani tam Demosten, ani Cicero — pyszna elokwencja Wiktora Hugo nawet nie tam... tam tylko sam parlamentarny system i nie więcej.
Kto ma uszy ku słuchaniu, niechże wysłucha, która godzina na zegarze Europy tej uderzyła — Europy tej (śmiem rzec) bez principjów i generacyj tych obecnych niespokojnie i źle wychowanych, albo właściwiej powiem: niewychowanych wcale! Większość ojców nie miała czasu i środków na ojcostwo, a edukacja publiczna jest kaduczna. Za dni teroryzmu w kawiarni jednej wziąłem oficjalny dziennik i napotkałem instrukcję (energiczną) delegowanego ministerjum oświecenia, ale czytając, śmiech mię porwał, spostrzegłem, że w kawiarni uśmiechać się, trzymając w ręku oficjalny Komuny dziennik, jest otworzeniem przystępu denuncjacji... Zakryłem przeto twarz arkuszem bibuły oficjalnej i czytałem: «Wizytator baczyć będzie energicznie, aby żadnego obrazu, krucyfiksu, madonny, słowem: żadnej postaciowej ruchomości, wrażenie robić mogącej na umyśle małoletnich, sala szkolna nie obejmowała... Rozszerzymy instrukcję do wymiarów jak najrozleglejszych, ale życzymy sobie, aby młodociany umysł obywatela był niwą nijaką — terrain neutre» etc... Nie mogłem się od śmiechu wstrzymać i porwałem do rąk «Charivari»[5], jako odpowiedni grymasowi ust dzienniczek. I pomyśliłem: cóż ten człowiek wie o nijakości umysłu nowonarodzonego?... Gdzie i kiedy to miało przykład?... Co nazywa człowiek ten postacią i obrazem?... Azali abecadło i każda z liter nie jest postacią?
Jednakowoż, też same absurdum, lubo
- ↑ tj. przed r. 1860, w którym Garibaldi (1807-82) wypędził Burbonów z Neapolu i Sycylji i złączył te kraje z królestwem Piemontu.
- ↑ Komuna paryska trwała od 18 marca do 28 maja 1871 roku.
- ↑ aklimatacja (franc.), właściwie: aklimatyzacja, przystosowanie się do innego, nowego klimatu.
- ↑ parlament francuski, który w czasie oblężenia Paryża obradował w Bordeaux, przeniósł się 20 marca 1871 do Wersalu.
- ↑ «Charivari» (franc., tyle, co: kocia muzyka), tytuł ilustrowanego pisma satyrycznego, które wychodziło w Paryżu od r. 1832.