mem streszczeniem jest głównych prawdy tajemnic, wcale niema. Natomiast opiewa ona pogłównie trudy, prace dla tryumfu wiary, tudzież tryumf sam i zeń spadkobierne dary.
Jakkolwiek i tu ze stałą, w ciągu całej pieśni, wiernością pismu świętemu autor obziera się w tym ustępie także na list pierwszy św. Piotra apostoła, poniekąd do ojców tych Polaków pisany, dla których «Boga-Rodzica» skreśloną była... i jest...
Albowiem, bezpośrednio pisze Cephas też same słowa do wybranych przychodniów, rozproszonych po Poncie, etc. etc.
(I. 18). Wiedząc, iż nie rzeczami skazitelnemi, złotem, albo srebrem, jesteście wykupieni... («ni srebrem, ni złotem» w pieśni).
19. Ale drogą krwią, jako baranka nienaganionego... (w pieśni: «iż Jezu Chryst prawy», wyraźnie, że «prawy» v. «nienaganiony»).
Od zamknięcia ustępu pieśni, który właśnie rozebrać staraliśmy się, poczyna się już przyśpieszać rytm, jakoby gotującego się do wielkiej próby męża westchnienie.
Nareszcie stanowcza jakaś nadchodzi chwila — pieśń mówi:
Już nam czas!... godzina...
grzechów się kajaci,
Bogu chwałę daci,
Ze wszemi siłami Boga miłowaci...
To wybicie godziny i to wszystkich sił nawoływanie niewątpliwie stanowczą i, nie za wiele powiem, że przedwojenną określa sytuację. Co więcej, iż długo jeszeze potem trwał ten sposób prowadzenia wojny i bitwy, iż od dojrzałego, a jedynego uderzenia i ciosu, zależało całej sprawy rozstrzygnięcie. Takowy zaś leżał w wewnętrznem uczuciu chwili... doktryna, którą wyraźnie wypowiada Dziewica Orleańska, przed jedną z bitew swoich, podobnież wołając, że: «już czas!»
A skoro tu dochodzi «Boga-Rodzica» w tej wtórej części pieśni, następuje jeszcze to konieczne niedoufanie dojrzałości ofiary swojej i ta prostotliwa obawa, która bywa prawdziwego nieraz męstwa towarzyszką:
«Maryja Dziewica! proś Syna Swego,
Króla Niebieskiego,
Aby nas uchował ode wszego złego...»
A następnie, tak, jak na początku, litanijne zamknięcie hymnu:
«Wszyscy Święci proście»
— | — | — | — | — | — | — | — | — | — | — | — | — | — | — |
I dopiero po pierwszy raz w całej tej pieśni, przez ciąg i jednej, i drugiej jej części, bezpośrednie do Chrystusa Pana zawołanie — — ostateczne i jedyne:
«Tegoż nas domieści, Jezu Chryste miły!»
— | — | — | — | — | — | — | — | — | — | — | — | — | — | — |
Mistrzowskim zapewne jest to układem, iż na końcu dopiero znajduje się bezpośrednie słowo do Najwyższego i że, przez cały hymnu ciąg, modlitwa idzie hierarchjami i wstawieniami się, jakoby coraz we wyższe kręgi niebieskie. Ale śmiałbym uważyć, iż to zarazem okazuje, że niekreślona ona jest o tyle dla bezpośredniego kapłaństwa ołtarzowego, ile właściwiej dla chórów ludu i dla stopnia rycerskiej pobożności.
Co zaś znaczy po siedemkroć wyśpiewywane «Amen», to, wedle mojego rozpatrzenia budowy poematu tudzież symboliki pierwochrześcijańskiej zdawałoby się, iż dodane to było już po śmierci św. Wojciecha. A może zwłaszcza w onej bitwie pod Santokiem wygłaszane, gdzie (mówi Długosz) Polacy, skoro Pomorzan zwyciężyli, modlili się, śpiewając «in laudem et gloriam» S-ti Adalberti. I że siedem «Amen» oznacza siedem włóczni, któremi zapieczętował męczeńsko ten święty swoją drogę na ziemi.
Nareszcie, do uważenia jeszcze jest, iż po wyśpiewaniu onychto siedmiu «amen» mówi pieśń:
«...Tako, Bóg daj,
Byśmy wszyscy poszli w Raj,
Gdzie królują anieli».
Inaczej albowiem cóż znaczyłoby «tako»?...
Tu, zapewne, dołączyć należy odniesienie do znanych i częstotliwie cytowanych słów naszego proroka o całości pieśni «Boga-Rodzica», a mianowicie tych, gdzie Skarga świetnie wylicza, czego dopięli Polacy przy pojęciu i rozgłosie tego hymnu. I że przeto «potomkom przykład zostawili, który jako naśladują, niech się sami sądzą».
Pisałem w Paryżu 1873 r.