machowi. W drodze doszła go wieść, iż Pirrus Beroe zdobył, co tak strwożyło żołnierzy jego, iż nie śmiejąc, jak był przedsięwziął, zwieść
bitwy z Lizymachem, wielce od Macedonów poważanym, zwrócił wojsko przeciw Pirrusowi. Ale i ten tak był Macedonów zyskał i serca ujął, iż skoro się zbliżyły ku sobie wojska, Demetryuszowe opuściło wodza swego; uciekać więc z własnego obozu przebrany musiał i zamknął się w mieście Kassandryi. Tu nieco odpocząwszy, udał się do Grecyi i tam zebrawszy ostatki wojska, obiegł zbuntowane przeciw sobie Ateny. Przebłagali go oblężeńcy; wspomożony od
nich puścił się morzem do Azyi, chcąc Karyą i Lidyą w dzierżeniu Lizymachowem zostające opanować.
Dość pomyślna zrazu była ta wyprawa i stołeczne miasto Lidyi Sardy zdobył; ale gdy się ztamtąd dalej zapuścił, zaczął głód dokuczać wojsku jego. Wszczęły się zatem zaraźliwe choroby i znaczną część żołnierzy utraciwszy, widząc się w niesposobności dalszego działania, prosił Seleuka, iżby się raczył zlitować nad stanem jego. Zmiękczyły pokorne prośby Seleuka, rozkazał namiestnikom swoim użyczyć potrzebnej żywności wojsku Demetryuszowemu. Ale nie długo trwały takowe względy; co postrzegłszy Demetryusz, schronił
się pomiędzy góry Tauryjskie i ztamtąd słał posły do Seleuka prosząc, iżby mu dozwolił wojować z tamtejszą dziczą i osiąść w krainach, któreby zdobyć mógł. Nie pozwolił na to Seleukus i wkoło obóz Demetryusza otoczywszy, mniemał, iż go zarazem z wojskiem, które miał przy sobie, zagarnie. Ale Demetryusz, lubo zemdlony znaczną po ciężkiej chorobie słabością, odwagą i przemysłem wydobył się z zasadzek; potykając się zaś, wielokrotnie Seleuka pokonał.
Czego więc mocą uczynić nie zdołał, zdziałał nakoniec zdradą Seleukus i, zbuntowawszy dotąd trwałych w wierności Demetryuszowych żołnierzy, przymusił go do ucieczki. Jeszcze i w tym razie szukał sposobów ratunku; ale zdradzony od towarzyszów, poddał się nakoniec Seleukowi, spuszczając się jedynie na wspaniałość umysłu jego. Chciał go z razu przy sobie zatrzymać Seleukus; ale przeszkodzili domownicy obawiając się, iżby takowe względy nie pociągnęły szkodliwych skutków i państwu i monarsze. Zaprowadzono go więc pod strażą do Chersonezu, gdzie przez trzy lata z wielkim dostatkiem podejmowany będąc, życia dokonał.
Sławny krasomówca Antoniusz dziadem był tego, którego się życie opisuje. Ojciec przezwany Creticus, iż ten naród zwyciężył, mąż był dla zasług i przymiotów powszechnie szanowany i najpierwsze w ojczyźnie urzędy piastował. Pojął był Julią z domu Ceza-