tach morskich z ośmiuset okrętów złożona flota, do której Kleopatra dwieście swoich świeżo nadeszłych z Egiptu przydała.
Czynił ze swojej strony przygotowania Oktawiusz, ale zrównać nie mógł w liczbie żołnierzy i okrętów nieprzyjacielowi; w tem jednak przenosił go, iż wojsko miał karne i wodzów doświadczonych, na których nie schodziłoby Antoniuszowi, gdyby ich był przy sobie zatrzymać umiał; ale raz poddawszy się zupełnie żądzom Kleopatry, odstręczył od siebie doświadczonych namiestników, a u żołnierzy
miłość, którą był sobie ludzkością zjednał, wyniosłością i zniewieściałem próżnowaniem utracił.
Niedaleko Akcyum nastąpiła owa zawołana walka, za którą los Rzymu poszedł, a Oktawiusz, zwany potem Augustem, trwałe osiągnął jedynowładztwo. Na samym początku bitwy uszła z okrętami swojemi Kleopatra, a za nią, lubo przemagający nieprzyjaciół, Antoniusz. Opuszczone od wodza lądowe wojsko jeszcze się przez siedm dni opierało. Gdy jednak żadnej o Antoniuszu powziąć wieści nie mogli żołnierze jego, część wielka poddała się zwycięzcy, reszta opuściwszy stanowiska, rozeszła się do domów swoich.
Rozpacz i wstyd dały się uczuć w największem natężeniu zwyciężonemu dobrowolnie Antoniuszowi; chronił się zatem towarzystwa
ludzkiego i błąkając po puszczach dzikich, osiadł niedaleko Aleksandrii w domku odludnym, który mieszkaniem Tymonowem nazwał. Potrafiła go jeszcze i ztamtąd zwabić pieszczotami swojemi zdradna Kleopatra; zapomniawszy więc o swojej przygodzie, zanurzył się w zwykłych rozkoszach. Gdy jednak wieść o zbliżającym się Oktawiuszu nadeszła, słał posły do niego prosząc, iżby mu prywatnie żyć w Egipcie lub Atenach dozwolił; ale gdy odpowiedzi nie odebrał, a Oktawiusz już się na granicach Egiptu znajdując, miasto Peluzyum opanował, zebrał ostatek żołnierzy, chcąc przynajmniej w boju śmierć chwalebną znaleźć. Gdy jednak już przychodziło do bitwy, a postrzegł, iż go odstąpili właśni żołnierze i złączyli się z Oktawiuszem, powrócił do miasta i, wszedłszy do mieszkania swojego, mieczem się przebił. Jeszcze żyjącego zaniesiono do Kleopatry i tam na jej łonie życia dokonał.
Ledwo się znaleźć mogą w dziejach ludzkich podobne igrzyska, jakie się w życiu tych dwóch mężów wydają. W najwyższym stopniu posiadali szczęśliwość i używszy obficie wszystkich, które się tylko nadarzyć mogą słodyczy, przy schyłku boleśnie uczuli czczość
tego użycia.
Winien był szczęśliwość Demetryusz przypadkowi urodzenia,