Strona:PL Dzieła Ignacego Krasickiego T. 6.djvu/120

Ta strona została przepisana.

będąc synem Antygona, który walecznością swoją część państw Aleksandrowych posiadł. Antoniusz lubo zacnie urodzony, sam był sprawcą szczęścia swojego i wyżej się wzniósł nad Demetryusza. Ale też szczęśliwość Antoniuszowa była skutkiem występków i gwałtowności. Demetryusz tron po ojcu odziedziczył i męztwem go swojem w pierwiastkach niepomyślnych wsparł i utrzymał.
Największem dziełem Antoniusza było zwycięztwo nad Kassyuszem i Brutusem, które Rzymowi odjęło swobodę. Demetryusz czyny dzielnemi wolność Grekom przywracając, istotną sławę pozyskał. Jeżeli rozkosz, zniewieściałość i zbytki na przykład stawiać można, ledwoby się znalazł taki w następnych, lub poprzedzających wiekach, któryby ich przeszedł, a może doścignął. Łączyli albowiem ze sposobnością, którą im nadawały niezmierne bogactwa, przemysł w ich użyciu, rzadko się bardzo razem w jednejże osobie znajdujący. W tem jednak wielka między niemi różnica, iż nie dał się zupełnie Demetryusz rozkoszom uwodzić i w spoczynku ich tylko po wielkich dziełach używał. Antoniusz wdziękami Kleopatry zniewolony, stał się niesposobnym do czynów znakomitych i do tego nakoniec stopnia zaślepienia przyszedł, iż porzucił pewne prawie zwycięztwo, byleby się z ukochaną nie rozłączył.
Rzadko okrucieństwo zniewieściałości towarzyszy; jednakże zbytnie w rozpuście i rozkoszach zacieczenie przywodzi niekiedy do czynów nieludzkich. Nie sprawdziło się to w Demetryuszu; ale Antoniusz, nastawający na śmierć cnotliwego Cycerona, pamiętnym jest tego przykładem.
I w tem przenieść Demetryusza nad Antoniusza należy, iż pierwszy sam przez się dzieł swoich znakomitych był sprawcą; Antoniusz namiestnikom większą część sławy swojej był winien i w zwycięztwie nad Brutusem i Kassyuszem spólnikiem miał Oktawiusza.
Opuszczeni od swoich, stracili nagle przeszłego życia korzyści, a na końcu i życie; ale mężniej Antoniusz ten cios ostatni wytrzymał.

Dyon.

Dyonizyusz, tyran Syrakuzy, pojąwszy w małżeństwo Arystomachę, siostrę Dyona, nie tylko dla powinowactwa, lecz także przez wzgląd na przymioty, które się w nim wydawały, w wielkiem go miał poważeniu; atoli monarchy jedynowładnego przyjaźń nie skaziła bynajmniej duszy prawego obywatela. Ściśle się trzymając prawideł cnoty, brał ją za cel wszystkich spraw swoich. Co aby tem doskonalej uiścił, gdy Platon wezwany był od Dyonizyusza do Syrakuzy, ścisłą z nim przyjaźń zabrał i, ile tylko mógł zyskać sposobności, uczęszczał do rozmów jego i z nich czerpając naukę, utwier-