Strona:PL Dzieła Ignacego Krasickiego T. 6.djvu/133

Ta strona została przepisana.

stokroć takowe powieści przytacza; niniejsza albo była fałszywego podania skutkiem, albo rozżarzonej imaginacyi tego, któremu się miała przydarzyć.
Przez czas niejaki bawiąc spólnie w Azyi z Kassyuszem posiedli wszystkie tamtejsze kraje, z sąsiedzkiemi zaś zawarli przymierze. Zbliżając się ku Grecyi, w cieśninie zwanej Symbolon znaleźli wysłanego przeciw sobie Norbana z dość znacznem wojskiem, które ten namiestnik Oktawiusza Cezara miał pod władzą swoją. Natarłszy wspólnie, przymusili go do cofnienia i byłby zapewne wojsko stracił, gdyby Antoniusz, uwiadomiony o niebezpieczeństwie, w którem się znajdował, nie przybył na pomoc.
W dziesięć dni potem z resztą wojska przybył Oktawiusz i rozłożyli obozy swoje, on naprzeciw Brutusowi, Antoniusz zaś stawił się przed Kassyuszem. Dolina, która je przedzieliła, miału nazwisko Filippów.
Pierwszy był przykład tak licznych wojsk rzymskich walczących przeciw sobie. A lubo Oktawiusz przewyższał liczbą, przechodził go Brutus wspaniałością rynsztunków i świetnością broni. Namiestnicy zapatrując się na przykład wodza, skromni byli i pilni; wojskowi tymże przykładem wzbudzeni, powolni byli na przełożonych rozkazy i zachowywali ścisłą karność. W tem tylko zdawał się wykraczać Brutus, iż chciał mieć broń nie tylko ochędożną, ale, ile możność żołnierza znieść może, kosztowną, a to z tej przyczyny, iż mniemał, jakoby okazałość zachęceniem była do większej waleczności, a wybór broni pobudką do walczenia usilnego, iżby z ich straty posiadacz nie szkodował.
Gdy przyszło do rady wojennej, Kassyusz nie życzył poczynać wstępnym bojem, ale ile możności przedłużeniem wojny osłabiać nieprzyjaciół, ile liczniejsze mających wojska, a niedostateczne sposoby, aby je długo utrzymać mogli. Z naszej zaś, mówił, strony większe są sposoby do utrzymania, gdyż nierównie większe zbiory pieniężne mamy, a dowóz żywności łatwy z krajów greckich i z Azyi, która nam w obfitości wszystkich potrzeb dostarcza i ciągle w dalszy czas dostarczyć może.
Przeciwne mając zdanie Brutus, tak mówił: „Gdzie idzie o wolność, zwłóczyć tam nie należy. Wojna z istoty swojej jest nieszczęściem, skracać ją więc ile możności, nie przedłużać powinniśmy; a choćby padł na nas los przeciwny, lepiej, iż zakończym chwalebnie życie nasze, niż gdybyśmy mieli zostawać w niepewności i trwodze, a lud cierpiał nędzę, którą wojowanie każde za sobą prowadzi“.
Wzbudzały chęć jego szczęśliwe pierwiastki; w utarczkach albowiem zawsze nieprzyjaciele z placu ustępować musieli. I to go ku