Strona:PL Dzieła Ignacego Krasickiego T. 6.djvu/182

Ta strona została przepisana.

gle wycięli w pień zostające u siebie na straży wojsko: pojmawszy zaś Pleminiusza, czyniąc największe zniewagi, ledwo srodze skaleczonego zostawili przy życiu.
Na odgłos powstania Lokryanów udał się tam Scypion i uśmierzywszy rozruchy, Pleminiusza do władzy powrócił. Lokryanie wysłali posłów do Rzymu, przekładając stan swój nieszczęśliwy z przyczyny nieużytego rządcy i to mieniąc wszczętego rokoszu i rozpaczy powodem. Nie zaniedbał tej zdatnej pory zawsze przeciwny Scypionowi i jego wyprawie Fabiusz: a domagając się przykładnej kary na Pleminiusza, winił wodza za pobłażanie namiestnikowi i rzeczą nie tylko sprawiedliwą, ale koniecznie w tych okolicznościach potrzebną sądził, iżby rządy nad wojskiem Scypionowi odebrano. Złączył się z nim Katon, niby żarliwością i względy nad Lokryanami ujęty, w istocie zaś dla tej przyczyny, iż obrażał się sposobem życia jego wspaniałym i dostatnim, i z tej przyczyny, lubo był w tej wyprawie namiestnikiem, żołd wojenny porzucił. Tkwiła w sercu jego skryta nienawiść ku Scypionowi, którego umysł wcale był różny od jego: pokrywał ją więc dobra publicznego pozorem, twierdząc, iż skaziciel dawnej skromności i wstrzemięźliwości rzymskiej na czele wojsk cierpianym być nie powinien.
Za pośrednictwem Metella wysłany do Lokrów Pomponiusz z dzięsięcią innemi urzędniki, aby na miejscu w rzecz weszli, skarg wysłuchali i rozpoznali bezwzględnie, czyli skargi Lokryanów były sprawiedliwe. Gdy przybyli do Lokrów, po przynależytem roztrząśnienia uznał niewinność Scypiona Pomponiusz, Pleminiusza zaś jako winowajcę do Rzymu odesłał, gdzie wkrótce w więzieniu życia dokonał. Że zaś miał szczególne zlecenie, aby wraz z towarzyszami jechał do Syrakuzy, gdzie się bawił Scypion, i obaczył w jakim stanie znajdowało się wojsko jego, jak udawano, w rozpuście zanurzone i niekarne; wiedzący o tem Scypion zamiast słownych usprawiedliwień, gdy mieli przybyć, wywiódł przeciw nim i w szyku ustawił wojsko swoje, okazał w jak największym porządku już w porcie stojące gotowe do żeglugi okręty. Zadziwieni nie tak okazałością rynsztunków, jak wyborem ludu, porządkiem, składnością szyków, nie tylko uznali potwarz, ale za powrotem swoim do Rzymu, przed senatem i ludem, tak chlubne i wojsku i wodzowi dali świadectwo, iż zazdrość umilknąć musiała.
Jak pierwej Leliusza, tak nastąpić potem mające Scypiona do Afryki przybycie, jeszcze większej, niżeli ją już mieli, trwogi nabawiło Kartagińce. Bojąc się o własne siedlisko, wysłali posły do Syfaksa, drugiej części Numidyi króla, żądając od niego pomocy. Miał on już od kilku czasów zaręczoną sobie Sofonizbę siostrę Azdrubala, równie urodą, jako i rzadkiemi przymioty znamienitą.