Strona:PL Dzieła Ignacego Krasickiego T. 6.djvu/183

Ta strona została przepisana.

Przybył więc do Kartaginy, i po odprawionem z wielką okazałością weselu, mimo przyjaźni, z którą się był dawniej Rzymianom oświadczył, przyrzekł wszystką mocą swoją dopomagać nowym sprzymierzeńcom. Utrzymywała go w takiem przedsięwzięciu umiejąca korzystać z powabów swoich małżonka, nad płeć i lata przemyślna i dzielna. Wyprawił więc posły do Scypiona, donosząc o nowem przymierzu i odradzając wojnę przeciw przyjaciołom swoim, którym stanąć ku obronie był gotów.
Nie po myśli było zdarzenie takowe wodzowi rzymskiemu: zaufany jednak w przyrzeczeniu Massynissy, utaił przed swojemi Syfaksa zdradę, a zgromadziwszy wojsko, wsiadł na okręty w porcie Lilibejskim. Przeprawa była wielce szczęśliwa i wkrótce pokazały się afrykańskie brzegi, na które wylądowawszy bez żadnej przeszkody, wojsko na wzgórkach pobliższych obozem rozłożył.
Skoro się o przybyciu Scypionowem w Kartaginie dowiedziano, miejskie bramy pilną strażą obwarowane zostały, naokoło zaś rozstawiono podsłuchy, ażeby wiedzieć o zbliżającym się nieprzyjacielu i wszystkich jego obrotach. Nie mieli wówczas na pogotowiu, ani wojska, ani wodza sposobnego do dania odporu. Azdrubal albowiem ojciec Sofonizby, lubo z innych miar obywatel znamienity, już był uznał niemożność swoję przeciw Scypionowi, gdy od niego zwyciężony, Hiszpanią opuścić musiał i do Afryki powrócił.
Gdy się to działo w Kartaginie, przybył do Scypionowego obozu Massynissa. Oprócz przymierza, które go z Rzymianami łączyło, chęć zemsty nad Kartagińcami, którzy sprzyjali nieprzyjacielowi jego Syfaksowi, najdzielniejszym była tej jego czynności powodem. Powiększone mając wojsko złączeniem Numidów Scypion, gdy zbliżał się ku niemu Hannon z wojskiem, naprędce zebranem, zaszedł mu drogę i, wydawszy bitwę, z wielką stratą przymusił do ucieczki. Przegranej i to niepospolitą było przyczyną, lubo się dzielnie opierali nieprzyjaciele, iż w największym zapale ze wszystkich stron otoczony Hannon mężnie się broniąc na placu poległ.
Po tak znakomitem zwycięztwie szedł Scypion ku Utyce, twierdzy obronnej i dobrze opatrzonej; ale niespodziewany odpór mężnych obrońców nie dał mu dokonać przedsięwziętego dzieła, zwłaszcza iż się już pora zimowa zbliżała, a w kraju cudzym dość trudno było o żywność i należyte w owym czasie zapasy. Upatrzywszy więc sposobne miejsce ku zimowemu stanowisku, obóz twierdzami mocnemi i rowem głębokim na wszystkie strony obwiódł i, opatrzywszy w dostateczną żywność, nie tylko ku potrzebie, ale i ku wygodzie, tam wojsko swoje rozłożył.
Ubezpieczony nieczynnością Scypiona podczas zimowej pory