połowa miasta była w ręku zwycięzców, słał Tytus poselstwa do pozostałych w okolicach kościoła i wyższej części miasta obywatelów, nakłaniając ich ku dobrowolnemu poddaniu się, zaręczając ocalenie reszty, a mianowicie świątnicy, w owym czasie jeszcze wspaniałością i bogactwy znamienitej. Ale gdy te względne oświadczenia ze wzgardą odrzuconemi zostały, przymuszony do przypuszczenia szturmu, mimo najżwawszy odpór, z wielką swoich, lecz nierównie większą oblężonych stratą, ostatnie te Jerozolimy twierdze mocą posiadł. I lubo jak najsurowiej przykazał, iżby kościół był oszczędzony, w zgiełku i wrzawie zajadłość żołnierzy wstrzymana być nie mogła, i ów gmach wiekami trwały spłonął. Zdobycz zwycięzców była niezmierna, jeńców zaś tak wielka liczba, iż ich na wzór bydła za bezcen przedawano. Oglądając pozostałe twierdz i gmachów wspaniałe ostatki, a dziwiąc się wzniosłości i gruntowności murów, rzekł: „Bożemu jedynie wyrokowi nad tem nieszczęśliwem miastem winniśmy i wycięztwo; nie my, ale Bóg, na ten naród zagniewany, wziął mu te twierdze, którychby, ani ręka, ani przemysł ludzki zdobyć był nie mógł“. Józef w opisach tej ostatniej klęski narodu swojego twierdzi, iż tak w wojnie, jak w oblężeniu po ścisłem obrachowaniu poległo współobywatelów jego milion trzy kroć trzydzieści siedem tysięcy czterysta dziewięćdziesiąt.
Bawił jeszcze czas niejaki po zdobyciu Jerozolimy w krajach wschodnich i uczyniwszy takie, jakiego potrzebowały urządzenie, udał się do Egiptu; ale i tam niedługo bawiąc wrócił się do Rzymu, gdzie wraz z ojcem tryumf odprawił. Jest dotąd onego pamiątka w bramie, umyślnie naówczas postawionej, gdzie jeszcze wydają się łupy ze świątnicy jerozolimskiej; stół złoty, na którym chleby stawiano i lichtarz o siedmiu gałęziach. Wielu z niewolników zyskało naówczas za wstawieniem się Tyta wolność; rozproszonym po całym państwie Żydom bezpieczeństwo życia i majątku obwarowano. Żeby nie zostało żadnego znaku dawnego przybytku i te reszty, które pozostały, zburzyć i rozebrać nakazano; kościół nawet, który był przeciw prawu narodu Oniasz w Aleksandryi wystawił, zniszczony został, iżby miejsca zgromadzenia się ku odprawowaniu obrządków i ofiar naród ten nie miał.
Już się wyżej namieniło, w jakiem poważeniu był u ojca swojego Tytus; przypuszczony do najtajemniejszych obrad, najcelniejsze urzędy piastował, a nawet prefekta pretoryi, który stopień zrazu wojskowy, stał się z czasem pierwszej władzy panującego namiestnikiem. Im zaś większą pociechę i wsparcie miał z niego Wespazyan, tem dotkliwsze umartwienie z młodszego Domicyana. Syn ten wyrodny ustawicznie czuwał na to, iżby posiadł najwyższą władzę; ale miłość powszechna najlepszą była strażą Wespazyana i Tyta; a ten
Strona:PL Dzieła Ignacego Krasickiego T. 6.djvu/220
Ta strona została przepisana.