żywności, wiele nowych spichlerzy powystawiał i zbożem od siebie zakupionem napełnił. Skoro się dowiedział o jakiej w prowincyach klęsce, czyli to przez trzęsienie ziemi, ulewy, lub nieurodzaj przypadłe, natychmiast obfite słał wspomożenie, podatki uszkodzonym według miary ich szkody zmniejszał, lub całkowicie od nich uwalniał. Znaczną kwotę pieniędzy na to umyślnie odłożył, żeby ubogim obywatelom z nich z jak najmniejszym procentem użyczano: to więc, co w dobrze dotąd urządzonych państwach pospolicie dziać się zwykło, jego cnotliwym było wynalazkiem.
Najbieglejszych mając mistrzów w każdym rodzaju nauk, znaczny w nich uczynił postępek, ten zaś coraz się zwiększał czytaniem ksiąg i rozmową z uczonemi ludźmi, w których się towarzystwie rad znajdował. Nie doszły potomnych czasów pisma jego, wiele ich jednak po sobie zostawił, między innemi najznamienitszych monarchów dzieje wierszem pisane. W krasomówstwie równie był biegłym, co się wydawało w mowach, gdy zasiadał w senacie, lub miał je do zgromadzonego ludu.
Przy tych wszystkich wielkich przymiotach nie obeszło się i bez zdrożności, a w liczbie tych było nad zamiar wielkie powodowanie się za wolą matki. Chciwy rządu umysł niewieści i w tej się, lubo z innych miar wielce szanownej, kobiecie, wydawał, zwłaszcza iż jej chciwość bywała tem większego zgorszenia materyą, im bardziej syn jej na zdzierstwa się srożył. Czyli więc jej dogadzając, czyli, iż sam to od niej przejął, przesadzał niekiedy w oszczędności, czego i to było dowodem, iż nie sprawiwszy purpurowej dla siebie odzieży, którą najwyżsi urzędnicy przywdziewać zwykli byli, pożyczał, gdy ją nosić potrzeba było, jednej z tych, które w senacie pospolicie dla uboższych zachowywano.
Herodyan w historyi swojej twierdzi, iż Mammea nie mogąc tego znieść, aby małżonka syna równe jej odbierała uszanowanie, gwałtem ją z domu oddaliła, mimo prośby, łzy i rozpacz Aleksandra: posłała ją potem na wygnanie do Afryki, a zaś ojca jej za to, iż takowej zniewagi znieść nie mogąc, żal swój powszechnie obwieszczał, wyzuła z życia. Ale Deuscyp, w czasiech właśnie owych żyjący, inaczej rzecz obwieszcza, twierdząc, iż Marcyan, teść Aleksandra, wszedł był w spisek przeciw niemu, który gdy się odkrył, śmiercią ukaranym został, córka zaś wskazana na wygnanie. Strażnicy cesarzów pretoryanie narzucając gwałtem Rzymowi rządców, do takiej przyszli nakoniec zuchwałości, iż i Aleksander obawiając się podobnego poprzednikom losu, musiał im ile możności dogadzać i częstemi a hojnemi dary okupować bezpieczeństwo swoje. Nie podobał się im przywykłym do zbytków i rozwiozłości
Strona:PL Dzieła Ignacego Krasickiego T. 6.djvu/230
Ta strona została przepisana.