i do tego przywiódł, iż prosili o pokój. Nie wprzód jednak dał się nakłonić na ich pokorne żądania, aż mu w zakład wierności najcelniejsze z pośród siebie wodze i namiestniki wydali.
Chcąc zabieżeć wielu zdrożnościom, które się były w czasie wojen zewnętrznych i domowych wkradły, wydał prawo zakazujące rządcom prowincyj, sędziom, zgoła wszystkim urzędnikom, iżby żaden z nich w czasie urzędowania swojego żadnych podarunków, zapisów, zrzeczeń, zamian czynić nie śmiał, nie tylko zaś oni, ale żony i dzieci, krewni, a nawet domownicy. Podszczuwaczów i oskarżycielów niegodziwe postępki chcąc uśmierzyć, nakazał, aby gdy oskarżony w więzieniu zostawać będzie, i oskarżyciel równie wolności nie miał, aż do czasu wyroku nastąpić mającego, a wówczas gdy się niewinność oskarżonego okaże, ten, co oskarżył, karę, której na niego żądał, ponosił.
Nakazał, iżby żadnych nowych publicznych gmachów tam nie stawiano, gdzie stare upadają, dopiero gdy te do pierwszego stanu przyprowadzone będą, nowe stawiać dozwolił. Jakoż sam nie pierwej się takich robót imał, póki wprzód dawnych nie ubezpieczył, nie wsparł i nie ozdobił, tym sposobem zabiegł ruinie szacownych gmachów. Sam zaś osobliwie w Konstantynopolu nowe ku ozdobie i użytkowi wystawił.
Nie mniej pamiętny wyrok jego z przyczyny słów i złorzeczeń, któreby się do osoby jego ściągały; niegdyś one bywały występkiem obrażonego majestatu i najsroższe ściągały na siebie kary. Wstrzymał niepohamowaną w tej mierze porywczość sędziów, i nakazując prawne dochodzenie, temi słowy rzecz obwieścił: „Jeżeli z lekkomyślności pochodzą, godne są wzgardy: jeżeli z głupstwa, politowania; jeżeli ten ich zamiar, iżby nam szkodziły, odpuszczać błąd powinniśmy“.
Sprawujący rządy państw zachodnich Gracyan powstaniem i zdradą Maksyma, przełożonogo nad wojskiem w Brytanii, z tronu i życia wyzutym został. Nadto był słabym w sile pozostały w dzieciństwie Walentynian, drugi brat i następca jego, iżby się wstępnym bojem mógł oprzeć. Stanęło więc między niemi przymierze ugodne, w którem odstępując Gallii, Hiszpanii i Brytanii posiadaczowi tych krain Walentynian, przy reszcie braterskiego państwa został. Zbyt był oddalonym i zatrudnionym wojną Teodozyusz, iżby szedł przeciw Maksymowi, przestał więc na umówionej ugodzie, a raczej uległ okolicznościom, nimby się pora sprawiedliwej zemsty zdarzyła.
Z Flakcylli, małżonki swojej, którą z niewypowiedzianym żalem dla jej cnót i przymiotów utracił, w roku 385, dwóch synów spłodził, Arkadyusza i Honoryusza. Ci skoro z niemowlęctwa wyszli,
Strona:PL Dzieła Ignacego Krasickiego T. 6.djvu/238
Ta strona została przepisana.