wyznaczeni od Karola i papieża Spoletu i Benewentu. O czem wszystkiem gdy się dowiedział Adryan, dał znać Karolowi, przekładając i swoje własne niebezpieczeństwo i pewną stratę królestwa Lombardyi, jeżeliby na ratunek i kościelnych własności i państw swoich nie przybył. Nie dowierzając takowemu doniesieniu, wysłał przed sobą dwóch posłów, aby się wprzód z rządcami Spoletu i Benewentu znieśli, a dopiero potem udali się do Adryana. Lubo go takowa nieufność wielce obraziła, nie przestał żądać pomocy i tak dowodnie wszystkie spisku okoliczności Karolowi przełożył, iż po odebraniu listu nieodwłocznie z wojskiem zebranem wszedł w Lombardyą. Wspołecznika buntu, rządcę Fryulu, dostawszy, śmiercią ukarał; czem tak inni przestraszonemi zostali, iż wyznawszy winę, przyrzekli nienaruszoną napotem wierność, a Karol zmiękczony upokorzeniem przy urzędach ich zachował.
Powróciwszy z Włoch i uśmierzywszy niektóre buntownicze w Niemczech narody, opanował miasto Paderbomę, dokąd zwołał celniejszych Saksonii obywatelów. Wszyscy się na rozkaz jego stawili, oprócz najwaleczniejszego Witykinda. Tchnący duchem wolności umysł tego wspaniałego bohatera nie mógł znieść jarzma, które na naród kładziono, wolał więc opuścić ojczyznę, udać się do Danii, niżeli być uczestnikiem i świadkiem ohydy. Inni wodzowie wykonali na owym zjeździe przysięgę wierności, z tym nałożonym od zwycięzcy dokładem, iż gdyby przeciw niemu powstać mieli, naówczas w wieczną oddać się powinni niewolą. Bardzo wielu z nich przyjęli chrześcijańską wiarę, ale to nawrócenie było skutkiem bojaźni, i niedługo trwało; za pierwszą sposobną porą wracali się do bałwochwalstwa.
Właśnie w czasie owego zjazdu przybył do Paderborny emir Ibinalarabi, rządca znacznego kraju w Hiszpanii Saracenów; ten powstawszy przeciw monarsze swojemu Abderamowi, obiecywał hołd i poddaństwo, byleby pomoc zyskał. Miła była ofiara chciwemu zwycięztw monarsze; gdy więc z Niemiec powrócił, zaczął czynić przygotowania do wojny przeciw Saracenom i, liczne zgromadziwszy wojsko, wtargnął do Hiszpanii, której oni większą część naówczas posiadali.
Na dwie części rozdzielił wojsko: zaciągi Austrazyi, Burgundyi, Lombardyi, Bawaryi udały się ku Narbonie, sam drugą część przez Gaskonią ku Nawarze prowadził. Skoro legł obozem pod Pampeluną, natychmiast po krótkim, lecz żwawym odporze, to miasto otworzyło bramy. Szedł dalej ku Saragossie, tam się złączył z wojskiem zbuntowanem Saracenów, i zdobywszy miasto, przywódcy ich Ibinalarabiemu, który sam przedtem był rządcą, znowu je oddał. Przestraszeni najściem Francuzów obywatele żadnego prawie nie czynili
Strona:PL Dzieła Ignacego Krasickiego T. 6.djvu/264
Ta strona została przepisana.