pewnemi czasy miewali schadzki. Na cześć tego naczelnika filozofów greckich wznowił obchód uroczysty w domu swoim Careggium, niedaleko Florencyi. Te były początki dotąd kwitnącej akademii florenckiej, która ustanowicielem swoim Wawrzyńca Medyceusza uznaje, a zgromadzenia członkami Marsyla Ficyna i innych wówczas u niego zgromadzających się uczonych ludzi.
Wiek Medyceuszów stał się epoką odnowienia nauk. Dziad Wawrzyńca Kosmus wszczął chwalebne dzieło, najwięcej się zaś Wawrzyniec do wykonania onego przyczynił. Zmłodu, jak się wyraziło, wrodzoną miał sposobność do rymotwórstwa i wówczas wiersze, które pisał, już były tak dowcipne i składne, iż zadziwiały czytających tem bardziej, iż wiek pisarza prawie niemowlęcy nadzwyczajność osobliwą zdawał się oznaczać. Przeszedł był ów sławny wiek zawołanych rymotwórców włoskich, których siedliskiem była Florencya. Dantes Aligiery, Petrarcha i Bokacyusz godnych siebie nie zostawili naśladowców. W domu dopiero Medyceuszów ożył duch wieszczy, a Wawrzyniec może być położonym nie tylko jak wskrzesiciel nauk i dobroczyńca uczonych, ale jako sam zostający z osoby swojej na czele, zwłaszcza rymotworców; jakoż go dotąd literatura, po wzmiankowanych rymotwórcach kładzie. Dopiero jego przykład pobudził następnych, między któremi liczą się Pulcyuszowie (Pulci) trzej bracia: Bernard, Łukasz i Ludwik; z tych ostatni pisał rytmem poema bohaterskie Morgante, najpierwsze z tego rodzaju w języku włoskim.
Są dotąd pozostałe niektóre rytmy Wawrzyńca i usprawiedliwiają oddany im szacunek; za życia albowiem wzniesionych stopniem, lub bogactwy autorów, zwłaszcza rymotworców, pochlebstwo dziełom ich daje zaletę; ta z śmiercią i chwalonych i chwalców ustaje, a rzecz zostawiona potomności, czem jest, tem się odkrywa. Na wzór Petrarchy pisał krótkie rytmy, zalecone zwięzłością ułożenia i składu, zwane pospolicie sonetami; tegoż rymotwórcę naśladował w pieśniach i lubo mu nie zrównał, znacznie się do niego zbliżył. Przejął od Bokacyusza sposób ośmiowierszowych rytmów, z tej przyczyny zwanych oktawami. Po większej części są one miłosne i tchną ową delikatnością i gustem, którym niegdyś bawili Rzymian Katullus, Owidyusz, Propercyusz i Tybullus. Znajdują się w nich sielanki w prostocie swojej wytworne, allegorye dowcipne, powieści sposobem obwieszczenia, nowości wdziękiem i osobliwością znamienite. Młodości jego były także płodem taneczne pieśni na czas mięsopustny (Canti Carnavaleschi); tchną one i żywością właściwą sobie i wyrazami wesołemi, zbyt jednak wolnemi, iżby się z przystojnym rozweseleniem zgodzić mogły. Stosował się w nich do powszechnego wówczas zwyczaju, gdy młodzież obojej płci obchodziła z muzyką
Strona:PL Dzieła Ignacego Krasickiego T. 6.djvu/308
Ta strona została przepisana.