wszystkim ofiarowane są, bez różności słabych od mocnych, bogatych od ubogich.
Ale będziecie powtarzać podobno: znaki poselstwa tego nie są widome, oczywiste, poznać je ciężko. Owszem, nic widomszego, nic zmyślniejszego i łatwiejszego; widzieć je i uczuć możecie z samego doświadczenia w różnych życia okolicznościach.
Dajmy to, iżby tu do was kupiec jaki bogaty przysłał czeladnika swojego, zakupując zboża, które w gumnach macie. Czeladnik ten naddaje wam nad targ zwyczajny i godzi się z wielkim waszym zarobkiem. Jeżeliby nie wyliczył zaraz za zboże wszystkich pieniędzy, chcielibyście poręki za nim. Gdybyście się jednak dowiedzieli zupełnie, iż ten kupiec w dobytku, gospodarstwie i gotowiźnie zamożny, przestalibyście na targu z nim, mimo innych kupców, którzyby i poręki za sobą nie mieli i świadectwa o dobrem mieniu, ani nawet pieniędzy dostawili, nakoniec mniej dawali, niźli tamten (o którym mówiliśmy) kupiec.
Widzicie z takiego przykładu, jak dobrze możecie się ubezpieczyć z temi, którzy od was odległemi będąc i niewidomi, jednak z wami w handel wchodzić chcą.
Trafia się, iż panów swoich częstokroć nie znacie, ztemwszystkiem przywiązani jesteście do nich, prosicie za nich Pana Boga, cieszycie się z ich dobrego powodzenia, płacicie im wiernie czynsze i daniny, posłusznemi jesteście ich rozkazom, szanujecie kommissarzów, podstarościch, których wam za przełożonych dają. Wiecie dobrze ztemwszystkiem, że nie osoby kommissarzów, podstarościch, ale wola pańska w osobach ich wymaga posłuszeństwa i uszanowania. Macie czasem kontrakty, kwity, przywileje, ręką pańską podpisane, wyrażające ich wolą. Papier daje się widzieć, lubo wola pańska pod oko nie podpada, a tym sposobem rzeczy, które się widzą, zamykają w sobie rzeczy, których widzieć nie można.
Idźmy dalej. Zaciągacie czasem obowiązki z ludźmi umarłemi od wielu lat, których widzieć nie można i znać nie podobna; nazwiska ich jednakowo wiecie i rozkazów słuchacie. Przykazał powinność jaką od lat stu dziedzic, waszego pana dziad, pradziad, całemu poddaństwu; rozkazali waszym ojcom, dziadowie wasi, wam rodzice; czynicie zadosyć rozkazom umarłych, tak jak gdyby wam żywi przykazywali.
Nie uskarżacie się na ten obyczaj w powinnościach waszych i gospodarstwie; i owszem tym sposobem rzeczy wasze dobrze i porządnie idą; Pan Bóg posłuszeństwu waszemu błogosławi.
Takowy jest tryb poczynania bozkiego w sprawie zbawienia, ażeby to zbawienie tem sposobniejsze do pojęcia i uczucia waszego, tem łatwiejsze do pozyskania i osiągnienia uczynił. Owszem ten
Strona:PL Dzieła Ignacego Krasickiego T. 6.djvu/330
Ta strona została przepisana.