w nim wiatr nie dokucza. Przylega do tego narożnika pokoik, tak zdziałany, iż w żadnej porze dnia nie jest bez słońca; tam zbiór książek nie tylko czytania, ale powtarzania w czytaniu godnych. Wpodle tego szacownego składu sypialna izba, którą w czasie zimowym sporządzonemi na sprowadzanie ciepła wśród ścian rurami ogień mierny rozgrzewa. Reszta zabudowania w lewem skrzydle zawiera mieszkanie dla czeladzi.
Strona prawa budynku składa się naprzód z gmachu najporządniej przybranego, za nim izba jadalna, dalej są mieszkania dla gości uczciwe i porządne. Nie zbywa na domowej łaźni; gmach jeden z wannami, gdzie sprowadzane, a ocieplone wody, zdrowiu razem i wygodzie służą; za nią gmach ku ochłodzeniu następuje, po nim do namaszczenia i spoczynku. Przyległą tym gmachom jest sadzawka ku pływaniu, kto i tego sposobu kąpieli zażyć pragnie.
Niedaleko gmachu łazien jest inny wzniesiony na kształt wieży, w każdym piękne są dwa pokoje; im wyżej się te mieszkania wznoszą. tem milszy z nich na morze, ogrody, łąki, pola i gaje, widok. Jest i drugi podobny temu równe mający przedziały, w nim śpichlerz, śpiżarnia; a na samym dole sala dostatnia, w której, ile nadbrzeżnej, szum wód morskich daje się słyszeć; widok na ogród i części jego zasadzone w tej stronie bukszpanem, rozmarynem i innemi roślinami które w zaciszu drzew miłą zieloność utrzymując, krzewią się i wzrastają. Następuje zatem winnica, tak miękką zarastająca trawką, iż i bosemi nogami wygodnie i bezpiecznie przechadzać się po niej można. Sam ogród po większej części morwami i figowemi drzewy zasadzony, bo tym drzewom najlepiej ziemia moja służy, innym nie sprzyja. Wśród tych zasadzeń owocowych jest dom, z jednej strony ku morzu wieczernik, z drugiej dwie izby; ciągnie się od domu długa galery a z obu stron mająca okna, z jednej widok na morze, z drugiej na ogród. Okna w dni słotne zamknięte, w pogodne z tej strony, gdzie nie masz wiatru, otwierają się. Wyjście z tej galeryi na obszerną fijołkami i innem kwieciem usłaną łąkę. Gmachy okoliczne nie pozwalają promieniom słonecznym zbyt się tam rozpościerać; świeżość więc i cień zdarzają chłód i utrzymują zieloność trawy.
Na czele obszernego chłodnika naprzeciw galeryi altana, pieszczoty moje, a pieszczoty tem ulubieńsze dla mnie, iż to moje dzieło. Z pierwszej sali są drzwi do pomniejszej kształtnie przedzielonej; bo gdy się szklane drzwi zamkną, zmniejsza się i mały pokój czyni, za spuszczeniem firanek, które za ścianą i drzwiami przezroczystemi szkłem są ukryte; przeciwnym sposobem, gdy się szklane zapory kunsztownie skryją, salka w zwykłej się swojej obszerności ukazuje. W tym pokoju jest łóżko i dwa wygodne krzesła; od łóżka z jednej strony widok na morze, od boku na wieś, od głowy na lasy, na każdą
Strona:PL Dzieła Ignacego Krasickiego T. 6.djvu/373
Ta strona została przepisana.