Strona:PL Dzieła Ignacego Krasickiego T. 6.djvu/425

Ta strona została przepisana.

przy wierze świętej katolickiej rzymskiej, przy dostojeństwie króla pana swego, w punktach takowych, ażeby wojsko do sześćdziesięciu tysięcy pomnożyć, podatki nałożyć na kraj, na wojsko tylko ekspensować. Sancitów żadnych nie wydawać. Jurysdykcye sprawiedliwość administrujące, to jest trybunały, sądy ziemskie i grodzkie, marszałkowskie jurysdykcye, skarbową kommissyą zachować i na końcu p. Potockiemu generałowi komendę wojska oddać. Wtem ukazał się inny projekt dworski, w terminach trochę odmiennych, ale po obranym marszałku Małachowskim, wysłani delegaci do króla z senatu, kasztelan krakowski, biskup łucki, i Walewski, wojewoda sieradzki i po jednym pośle, wszyscy poszli do króla i ugodzili się o projekt konfederacyi. Cały jest prawie taki jak patryotyczny.“
Pisze później p. Antoni: „Warszawę zastałem liczną, posłów gorliwych aż nadto, mowy junackie gadają i niektóre prawdziwie piękne. Nad projektem ustawy kommissyi wojskowej siedzą dotąd, nad każdem słowem do zbytku ostrożnie radząc.
Króla martwią tak dalece, że aż zasłabł i krew mu dziś do dnia puszczano. Onegdajszej sessyi odpowiedź na noty posła rossyjskiego czytana była i słyszymy kilka mów przeciw aliansowi. Zbyt wczesne postrachy, kiedy jeszcze siły w projekcie, wojsko na papierze, a pieniądze w obietnicy. Strona obywatelów poważniej myśląca nie tak jest zapaloną, roztropność jej towarzyszy we wszelkich czynnościach i mowach. Bóg wie, co za koniec będzie tego sejmu, od którego należało się było spodziewać uszczęśliwienia.
Wizyty pierwszego dnia u księcia generała ziem podolskich, gdzie był właśnie i poseł rossyjski. Przychodzi do niego poseł prusski wyznaczony do Petersburga graf Lucchesini, a przez sejm tu bawiący się, z tym komplementem: Powiem Wpanu nowinę, którą od króla mego mam, że ponieważ do pogodzenia Porty z Rossyą medyacya króla mego pana przez Imperatorową przyjętą nie jest, wojska nasze idą w kraj wasz, zaczem gdy Wpan łudzisz wieściami fałszywemi powszechność o zgodzie wojujących potencyj, ja, prawdę kochającego króla minister, przeczę temu, i, gdy o pokoju mówić będziesz, ja będę o wojnie.“
Bawił, chodząc około sprawy księcia biskupa, brat jeszcze w grudniu, zapewne łudzony napróżno lekkiemi słowy. Dnia 8 grudnia donosi: „Odebrałem od księcia sztafetę i z Berlina rozkazy do posła prusskiego, ażeby się za księciem seryo stawił imieniem dworu swego o biskupstwo krakowskie. Wpadłem znowu w matnię interessów nielada. Godzić muszę tak okoliczności, żeby się i królowi nie narazić i z prusską partyą, to jest patryotami, być dobrze. Dziś już familią królewską widziałem. Pani Krakowska, nasza dobrodziejka,