Strona:PL Dzieła Ignacego Krasickiego T. 6.djvu/429

Ta strona została przepisana.

ostatek starzy, zasłużeni domu słudzy, których dzieci i wnuki książę wyposażał, chrzcił, mieścił.
Oprócz nich odwiedzali często starzy domu przyjaciele, jak wojewoda bełzki, hetman Ogiński i inni; przybywali z uszanowaniem jenerałowie i wyżsi urzędnicy prusscy; ciekawość oglądania biblioteki, ogrodów, zbiorów, ściągała damy, tak, że stół zawsze na kilkadziesiąt osób zastawiany być musiał.
Ogromne zamczysko, w którem sam książę miał apartamenta zimowe i letnie, długie na ośmdziesiąt kilka kroków galerye dla przechadzki, zimowy ogród, oranżerye i treibhauzy, mieściło w sobie zawsze kogoś z bliższych, hrabinę Antoniową z liczną jej rodziną, panią Annę Charczewską z córką Urszulką, dwóch kanoników braci, ks. sekretarza Kalnassego, bibliotekarza dwu księgozbiorów: polskiego i cudzoziemskiego, na górze i na dole i t. p. Bibliotekarz zawiadował razem bogatym zbiorem rycin i różnych osobliwości do historyi naturalnej.
Mieściła się tu i sala portretowa biskupów warmińskich i galerye sławnych ludzi i jadalnie obszerne i teatr i kaplica domowa i mnogie gabinety, składy, apartamenta pomniejsze.
Zamczysko było tak obszerne, że w czasie konsyntencyi wojsk książę mógł dla kassy hr. Schwerina i urzędników znaleźć na niem pomieszczenie.
Zamiłowaniu swojemu w sztuce i rzeczach pięknych mógł książę dogodzić. Było to dla niego potrzebą życia. Sprowadzano mnóztwo gazet, ksiąg, rycin, nowości wszelkich, ściągano kopie portretów. Niemal co roku inaczej przerabiano mieszkania, coraz je wygodniej i piękniej urządzając.
Przez długi czas bawił tu malarz Skuraszewski, zdobiąc wykwintnemi arabeskami i malaturami z antyków pokoje, w których zabytki herkulańskie, rysunki Michała Anioła, przypomnienia fresków starożytnych się rozpościerały. Pokój żółty przed kaplicą był w etruskach, pokój przed buduarem w arabeskach.
W sypialnym pokoju nad kominem odmalowana była „Clytie“ w stołowym nade drzwiami na tle niebieskiem „L’Education de Bacchus d’après le cachet de Michel Ange“. Tamże znajdowały się cztery obrazy Mirysa, reprezentujące dzieci.
Nawiasem powiedzmy, że w galeryi sławnych ludzi, w bibliotece, po pokojach, więcej pono było sztychów angielskich w ramach za szkłem, niż obrazów, i że książę ograniczać się musiał wizerunkami przez Śliwickiego malowanemi z rysunków kuzynki, pani Charczewskiej, przodków rodziny swej i znakomitości narodowych. Nie wymagał więc wiele i wybrednym bardzo nie był.
Nie spotykamy też tu dużo marmurów, ale głównie gipsowe odle-