z Grekami Aleksander, ale nie był ich współziomkiem, ile własnego
kraju jedynowładca; wojował z Grekami i zwyciężył ich, ale zaczepiony w obronie własnej otrzymał zwycięztwo.
Wspaniałość umysłu wznosi prawie Aleksandra nad człowieka
i w tej mierze kłaść się nawet z nim w porównanie Cezar nie powinien.
Aleksander idąc za serca czułego powodem, szczodrobliwością
uszczęśliwiał. Juliusz przemyślną hojnością kupował przyjacioły,
nie żeby ich uczynił szczęśliwemi, ale iżby mógł przez nie sam się uszczęśliwić.
Ludzkością byli chwalebni, jeśli ludzkiemi burzycielów nazwać
można, różnili się więc przynajmniej w tej mierze od podobnych sobie i poprzedników i następców.
We wstrzemięźliwości zdaje się przewyższać Cezar Aleksandra;
w skromności i wstydzie któżby i śmiał równać rozpustnego Cezara z Aleksandrem?
Obudwom to nakoniec służy, co jednemu z nich złapany zbójca, gdy go się pytał, jakiem prawem po morzu rozbijał, odpowiedział „takiem, jak ty po lądzie i morzu; z tą tylko między nami różnicą, iż ja miałem jeden okręt, a ty masz ich więcej nad sto.“
Na złe czasy trafił ten znamienity Aten obywatel i tem jaśniej wydała się cnota jego.
W młodym wieku wiódł żołd wojenny pod Chabryaszem i wiele,
jak sam wyznawał, winien był temu biegłemu wodzowi. Wzajemnie
Chabryasz znaczną miał z niego wysługę i pomoc, osobliwie, iż niekiedy uśmierzał popędliwość jego, a tym sposobem zachowywał go
od błędów, w któreby mógł wpaść z ujmą sławy swojej. Jako bowiem wódz był zbyt porywczy, tak namiestnik i z uwagi i z przyrodzenia wielką miał wstrzymałość. Przeciwne skłonności wzajemnie
sobie były użyteczne, powierzał mu więc Chabryasz rozmaite wyprawy i na jego radzie przestawał. Wysłał go razu jednego do wysp,
z których miał odbierać podatki i wyznaczył dwadzieścia okrętów,
które z sobą miał wziąć. „Jeżeli tam są swoi, dość na jednym — rzekł Focyon — jeżeli nieprzyjaciele, dwadzieścia mało“. Na jednym więc puścił się i nietylko pieniądze przywiózł, ale dobrem
obchodzeniem tak ujął obywatelów, iż dobrowolnie wiele statków
zbrojnych na pomoc Ateńczykom w wojnie, którą naówczas wiedli, przysłali.
Powołany do usług krajowych, skoro urzędy piastować począł,
wziął sobie za cel dobro powszechne; a że go na spokojności tak