ubolewając, odradzał bitwę Pompejuszowi, która mimo zdanie jego wydana, ostatni cios przyniosła wolności rzymskiej.
Surowość ich obyczajów nie pochodziła z nieczułości. Ludzkiemi
się pokazywali i względnemi, gdzie tylko to bez ujmy sprawiedliwości stać się mogło. Katona miłość ku bratu trwała statecznie do samej jego śmierci; utraciwszy go, w niezmiernym zostawał żalu. Przyjaciołom rad służył, a nawet przy końcu życia nie wprzód sobie śmiertelny cios zadał, póki pierwej ich bezpiecznie z portu Utyki nie wyprawił. Równie Focyon dobry mąż, czuły ojciec, wierny przyjaciel, mogąc się mścić nad przeciwnikami, wolał raczej znosić
prześladowanie, niż własnych krzywd dochodzić.
Od chciwości byli dalecy: Focyon kochał się w ubóztwie swojem: Katon na mierności przestawał. Dary Aleksandra nie ujęły
Focyona; odrzucił powinowactwo z Pompejuszem Katon. Pierwszy z nich nie chciał się upodlać przyjęciem skarbów; drugi wolał skrzywdzić krew własną, niż wpaść w podejrzenie.
Focyon skazany na śmierć stał się ofiarą niewdzięczności ziomków swoich; Katon, umierając dobrowolnie, nie chciał patrzyć na
Rzym w niewoli. Jeżeli samobójstwo na wzgląd zasłużyć może, chwalebny Katon z męztwa, ale godzien nagany z rozpaczy. Na większą nierównie pochwałę zasłużył Focyon nieodbierający sobie
życia, ale znoszący mężnie stratę jego, a co ostatnim jest cnoty stopniem, przykazujący synowi, aby się śmierci ojcowskiej nie mścił.
Agis, potomek Agezylausza, synem był Eudamidy, króla lacedemońskiego. Ozwała się w tym młodzieńcu zwątlona i już upadająca
wspaniałość umysłu i cnota Sparty. Dziecięciem jeszcze będąc nieraz się z tem oświadczał, iż nie dba o królestwo, jeśli panując dawnych praw Likurga nie przywróci.
Przez tyle wieków słynąc Sparta cnotą, stygnąć w niej poczęła wtenczas, gdy pokonawszy Ateny, skaziła obfitą zdobyczą ubóztwo swoje. Że złotem wkradły się zbytki, a z niemi chciwość. Jeszcze równy podział gruntów przekazany od Likurga trwał i utrzymywał
przynajmniej pozór dawnej równości. Ale jeden z urzędników najwyższych, zwany Epitades, zyskał wyrok pozwalający rodzicom wolne dziedzictwa po sobie rozrządzenie; tym sposobem podział on
powszechny ustawać począł, a zatem pierwiastkowa w majątku równość, która była istotną trwałości państwa zasadą.
Nastała niewidziana dotąd różnica bogatych i ubogich. Im więcej mieli pierwsi, tem bardziej poznawać zaczęli, iż niedość to było ku nasyceniu żądz, które wzrastały z majątkiem. Widok majętnych