Strona:PL Dzieła Ignacego Krasickiego T. 6.djvu/67

Ta strona została przepisana.

Że zaś czas wojny najsposobniejszym ku dojściu zamysłów osądził, przysporzył ją z Achejczykami. Tych wódz Aratus chciał był wszystkie narody Peloponezu wzajem sprzymierzyć, przez co stając się strasznemi sąsiadom, zyskaliby wewnętrzne bezpieczeństwo. Sami tylko Lacedemończykowie, Eleanie i Arkadyjczycy po części do tego przymierza należeć nie chcieli. Trzymali się więc razem, a Lacedemończykowie byli na ich czele i, gdy szli na wyprawę, przy nich zostawało pierwszeństwo.
Wszedł był w kraj Arkadyjczyków Aratus; skoro się o tem dowiedzieli Lacedemończycy, wyprawili przeciw niemu Kleomena; że jednak małe miał wojsko pod sobą, a naprędce znaczniejszych posiłków słać nie można było, kazano mu się wrócić. Skoro przybył do Sparty, przyszła wiadomość, iż Aratus miasto Kapyes zdobył; zwrócono więc Kleomena do Arkadyi, a natychmiast Achejczykowie we dwadzieścia tysięcy zaszli mu drogę. Gdy Kleomenes ku bitwie się gotował, tak śmiałością swoją przestraszył Achejczyków, iż się nazad cofnęli. Szedł zatem na pomoc Eleanom, i niedaleko góry Liceum napadłszy na Achejczyki, którzy ztamtąd powracali, zwyciężył ich wojsko, zdobycz odzyskał i wielu w niewolą zabrał. Był przytomny tej klęsce Aratus i gdy się Kleomenes w inszą stronę obrócił, on tymczasem zdobył Mantyneę i ludem swoim osadził. Chciał iść przew Aratowi powtóre Kleomenes, ale iż się wojna sprzykrzyła Spartanom, nie dali się użyć żądaniu jego i zamyślili znowu osadzić na tronie Archidama, brata Agisowego, który był na wygnaniu. Sprzeciwili się temu ci, którzy byli przyczyną śmierci Agisa, obawiając się, iżby na nich zemsty za zabicie brata nie wywarł. Nie mogąc przeprzeć powszechnego żądania, wyszli przeciw niemu, gdy się do Sparty zbliżał i, pod pozorem bezpiecznego przeprowadzenia, otoczywszy go zewsząd, zdradnie odjęli życie. Było wielu takowych w Sparcie, którzy mniemali, iż się to stało za namową Kleomena, wielu go innych jednak usprawiedliwiali; lubo więc rzecz była niepewna, ztemwszystkiem podejrzenia nie uszedł.
Trwał statecznie w pierwszem przedsięwzięciu swojem Kleomenes i żeby tem pewniej do skutku przywiódł, wymógł, a jak twierdzą, przekupił pierwszych urzędników, którzy mu jeszcze na rok jeden władzę nad wojskiem przedłużyli. Matka też jego Kratezykleja użyła wszelkich sposobów do przeciągnienia wielu obywatelów na stronę syna.
Widząc się być powtóre na czele wojska, szedł przeciw Achejczykom, ale część jednę pokonał Aratus; gdy zaś uniesieni zwycięztwem zbyt się zaciekli w pogoń nieprzyjaciele, z resztą pozostałego wojska natarł na nich Kleomenes i nie tylko tych, którzy szli w pogoń, ale i resztę achejskiego wojska, które im było na pomoc przy-