Ta strona została uwierzytelniona.
III.
Duszo! śpij duszo moja, coś cierpiała tyle.
Twój Anioł cię opuścił i szczęście się zmienia.
Śpij! ach śpij, duszo moja, dopóki z uśpienia
Nieśmiertelny głos Boga nie wyrwie cię mile.
Śpij serce, już dla ciebie znikły szczęścia chwile, 5
I na cóż się masz budzić na same cierpienia?
Śpij lutni! próżne, próżne twoje smutne brzmienia,
Ja sam zasnę niedługo w głębokiej mogile.
Tak wędrowiec grożącej śmierci niedaleki,
Choć już do dna wychylił trucizny napoje, 10
Jednak długo się męczy, nim zawrze powieki.
Ja, co piłem tak słodkie, zgubne szczęścia zdroje,
Piłem śmierć z rozkosz czary i zasnę na wieki!
Lecz nim zasnę — ach biedne, biedne serce moje.