Ta strona została uwierzytelniona.
SONET II.
DO A(NIELI) M(OSZCZENSKIEJ)
DO A(NIELI) M(OSZCZENSKIEJ)
Ogniem, żałością wre zamknięte łono;
A kiedy zacznę się na serce dąsać,
Chciałbym je wyrwać z mych piersi i skąsać
I precz odrzucić tę rzecz tak shańbioną
Twoją miłością, że ognie, co płoną, 5
Dotąd nie mogły go uczynić czystym!
A ty myślałaś, że ja z tym ognistym
Sercem — nazwę cię kochanką i żoną?
O! pierwej piekło! niżby czoło dumne
Na twoim zimnym sercu kiedy spało! 10
A niż całować twe usta rozumne
I twoje białe marmurowe ciało
Owionąć ogniem i żyć z taką skałą,
Jaką ty jesteś, zimna! — lepiej w trumnę!