Strona:PL Dzieła Juliusza Słowackiego T1.djvu/046

Ta strona została przepisana.
ROGNEDA, po chwili.

Anno! staw kołowrótek, podaj mi wrzeciona.
       105 Papież? kto tu wspominał Papieża? — to echo,
Echo mojéj pamięci, rani mię boleśnie.
Dwóch miałam synów — tamten był moją pociechą,
Twój ojciec — drugi — marzę — ja marzę jak we śnie,
Drugi — gdzież jest syn drugi?

Podczas ostatnich słów wchodzą na scenę: MINDOWE w białéj chrzestnéj szacie z koroną na głowie. HEJDENRICH w ubiorze Legata, z pod komży przezroczystéj przebija się zbroja. HERMAN niesie krzyż złoty przed legatem. DOWMUNT w krzyżackiéj zbroi z zapuszczoną przyłbicą na któréj jest godłem róża, na węzgłowiu również niesie złotą różę i opodal od tłumu opiéra się o jeden z filarów. LUTUWER.

Czuję krew koło mnie,
       110 Mindowe jest tu blisko.. Przybliż się Mindowe!
Pewnie z nowéj wyprawy wieziesz łupy nowe?
Pewnie teraz twa sława zabrzmi wiekopomnie?
Słyszę jak lud okrzykiem uwielbia twe czyny,
Czy wracasz z ciemnej Żmudzi? z po nad brzegów Dzwiny?
       115 Czy ukorzyłeś Niemców zakon świętokradzki?
Czy Ruś drżała przed tobą? czy drzał król Kipczacki?
Czy z mnogim wracasz łupem? z mnogiémi dostatki?
Powiédz, cieszyć się będę, i ze łzami matki
Będę ci błogosławić, przybliż się mój synu.

MINDOWE.

       120 Matko! co te szydercze słowa mają znaczyć?
Na ubłaganie Bogów dam kubeł bursztynu,
Dam dwa, jeśli za jeden nie zechcą przebaczyć.

ROGNEDA.

On bluźni! jam słyszała — on bluźni!... O Xiąże!
Nie mogę równie pojąć co znaczy ta mowa,
       125 Z ust twoich płyną dzisiaj niezwyczajne słowa;
Lecz jeszcze miłość matki do ciebie mnie wiąże,
Zbliż się, z błogosławieństwem dłoń ma na cię spadnie.
Cóż to? ty mnie unikasz jako zgryzot mary;
Czy bez wszystkiego możesz obejść si tak snadnie,
       130 Jak bez błogosławieństwa matki — i bez wiary?