Strona:PL Dzieła Juliusza Słowackiego T1.djvu/048

Ta strona została przepisana.

Urodziłam gadzinę! ty rodzisz gadziny!
Ha! rozdarłam ci serce! rozdarłam ci serce!

Wychodzi wsparta na Trojnacie.
MINDOWE.

Słyszeliście!

HEJDENRICH.

       165 Cóż znaczy przekleństwo poganki?

MINDOWE.

To jest przekleństwo matki! Ale tak — cóż znaczy?
Marne słowa bezsilnéj zemsty i rospaczy.

HEJDENRICH.

Zaprzestańmy już przykréj o przekleństwach wzmianki,
Oto z błogosławieństwem niosęć list Papieża.

MINDOWE.

Ja nie znam pisma — czytaj!

HEJDENRICH.

       170 Krótko rzecz przełożę...
Papież ciebie pozdrawia królu w imie Boże,
I chrześcian poddanych twéj pieczy powierza.
Przypomina ci królu, abyś był gotowy
Bronić twéj wiary mieczem, a rozszerzać słowy;
       175 Nadto znając jak wielka jest twoja potęga,
Gdy państwo Litwy, mieczem skreśloną granicą,
Od Bałtyckiego morza do hord krymu sięga,
Powiększone nie jedną ościenną dzielnicą,
I jak potok wezbrany ciągle się rozlewa;
       180 Z wielkich krajów nasz Papież twéj wielkości miarę
Biorąc, po wiernym synu słusznie się spodziéwa,
Że skoroś tak ukochał chrześciańską wiarę,
Dając nam przywiązania niemylne dowody,
Zechcesz jak czynią polski i niemiec narody...

Mindowe się marszczy.

       185 Znana albowiem wielka wspaniałość Mindowy;
Zechcesz mówię, jak czynią inni wojownicy,
Na olej lampy, w Piotra świętego kaplicy,
Przysyłać rocznie w darze jeden grosz od głowy.