Strona:PL Dzieła Juliusza Słowackiego T1.djvu/052

Ta strona została przepisana.
HEJDENRICH.

Jak niemieckie dziewice, przyjęła bez braku,
Złoto zawsze jest złotem...

Daje znak Dowmuntowi aby podał różę. Dowmunt się zbliża drżący.
MINDOWE, wpatrując się w Dowmunta.

Co ty drzysz krzyżaku?
Któś ty jest?...

ALDONA, wznosi oczy na Dowmunta.

Ach!

Pada omdlała. Dowmunt wychodzi.
MINDOWE.

       275 Omdlała! wynieść ją z komnaty!
Ścigać tego krzyżaka. Ha! co to się znaczy?
Kto on jest?

HEJDENRICH.

Nie wiém panie, nosi giermka szaty.
Przybył do nas posępny, z wyrazem rospaczy,
Zaciągnął się w szeregi nieznany nikomu,
       280 Sądzę że to wygnaniec z wyspy Albijonu.
Na hełmie nosi różę, znak Lankastrów domu.

MINDOWE.

Precz stąd mnichy najemne! koło mego tronu
Widzę sztylety... precz stąd!

HEJDENRICH.

Wiara, królów strzeże.
Żegnamy ciebie panie.

Odchodzi z orszakiem krzyżaków.
MINDOWE.

Przystęp Lutuwerze.
       285 Nie wiész co to za jeden jest ów krzyżak młody?...

LUTUWER.

On najmniéj podejrzanym zdawał mi si w tłumie,
Młody jeszcze rycerskiéj nie nosi ostrogi,
Milczy, bo po niemiecku nikt go nie rozumie;
Stroni ludzi bo smutny — smutny bo ubogi.