Strona:PL Dzieła Juliusza Słowackiego T1.djvu/076

Ta strona została przepisana.
HEJDENRICH.

Chrześcianin modlitwą nieszczęście osładza.
Lecz powiédz mi dziewico! ja wszystko uczynię.

ALDONA.

Wszystko? o nie rycerzu, próżna twoja władza,
Nie wskrzesisz go, widziałam krew strumieniem płynie.

Śmieje się z wzrastającém obłąkaniem i wpatruje się w ciemność.

Jakaś postać znikoma lecz do mnie podobna,
       20 Oddziela się odemnie, przede mną się snuje:
Jest to część méj postaci — a jednak osobna,
Przy niéj zostały czucia — ona myśli — czuje,
Ja sama jak głaz jestem... Wołam cień znikomy,
Cień się coraz oddala — coraz daléj — daléj —
       25 Rospływa się — już blady — już ledwo widomy —

Z rospaczą.

Ja bez czucia zostanę!!! Serce się nie pali —
Ostygło — zapominam — pamięć słabo kryśli,
Mówię — a słowa moje nie są wątkiem myśli,
Myślę — a myśli moje nie są wątkiem serca...

HEJDENRICH.

       30 Jestem świadkiem początku zmysłów obłąkania,
Mindowe ten poganin, ten ludzi morderca,
Godzien jest niebios kary. Lecz moje starania
Przywrócą jéj spokojność, czarne zmysłów mary,
Znikną przed złotém słońcem, przed promieniem wiary.

ALDONA.

       35 Wiara? ja miałam niegdyś mojego anioła,
Byłam kapłanką wiosny, niedawnémi laty.
Pamiętam — obraz wiosny w gaju, w końcu sioła,
Jéj czoło uwieńczały świéże róży kwiaty,
Wokoło jodły cichym usypiały szumem.
       40 Ileż razy przy blasku srebrnego xiężyca,
Sama, lub dziewic wiejskich otoczona tłumem,
Marzyłam — modliłam się...

HEJDENRICH.

Nieszczęsna dziewica!
Trzeba ją, jakby dziecko, łudzić wrażeń blaskiem.