Strona:PL Dzieła Juliusza Słowackiego T1.djvu/080

Ta strona została przepisana.
TROJNAT.

Te włosy, twardą stalą przetarte przyłbicy,
Przyłbicy, która była postrachem dla wroga,
       45 Spadną pod nożycami, jak za ciężkie winy...
O świat! świat!...

WOJSIEŁKO.

Daléj bracia kończyć postrzyżyny...

Wchodzi Hejdenrich i Aldona zakryta cała krzyżackim płaszczem.

Któż to!

HEJDENRICH.

Papiezki Legat i xiąże kościoła...

WOJSIEŁKO.

Aż do ziemi pokorne uchylamy czoła...
Panie! uświęć ten klasztor łaskawości względem.
       50 Właśnie dzisiaj zebrani w tém ustroniu cichém,
Byliśmy wyświęcania zajęci obrzędem.

HEJDENRICH.

Cóż to! Trojnat! maszże ty wolę zostać mnichem?

TROJNAT.

Na moje wybawienie niebo cię przysyła,
Ja niémam! niémam woli — tu mną rządzi siła.
       55 Oto gwałtem wiedziony do stopni ołtarza,
Zaléwałem się łzami...

HEJDENRICH.

I któż się poważa,
Przed ołtarze niechętne prowadzić ofiary?

WOJSIEŁKO.

To za wolą Mindowy.

HEJDENRICH.

Ja mam wyższą wolę
Uwolnić go natychmiast — albo święte kary
       60 Jak gromy spadną na was zebranych w tém kole.
Klątwa! klątwa na klasztor! już wasze modlitwy
Posłane, nie ulecą aż do Boga tronu.