Kocham ciebie Aldono! lecz w murach klasztoru
Nie śmiém tego powtórzyć — patrz te krwawe mary
Męczenników, rzucają już obrazów płótna,
I stoją tu przede mną — ożyły obrazy...
130
Róża grobowa, smutna,
Okryła mogił głazy,
Usypia liście szelestem;
A on śpi w grobie! a on śpi w grobie!
Cha! cha! cha! powiém tobie.
135
Czém byłam dawniéj — teraz już niewiém czém jestem?
Obłąkana... Mnich jakiś do téj sali zmierza.
Z czém tu przychodzisz nędzny klasztorny żebraku?
Z rozgrzeszeniem...
Dla kogo?
Dla ciebie krzyżaku.
Wiesz kto ja jestem? Komtur i Legat Papieża.
Wiesz kto ja jestem?
140
Może klasztoru posłaniec,
Co zbiega okolice i prosi jałmużny?..
Oto masz dar obfity.
Tyś mi jeszcze dłużny
Jednym pacierzem... patrzaj! oto mój różaniec...
Z takim różańcem będziem odmawiać modlitwy.