Precz Mnichu!
145 Mnich już odszedł — został xiąże Litwy.
Już stąd nie wyjdziesz Xięciem!
Boże! Wielki Boże!
Mój ojciec?.. ojcze! ojcze! skąd ta wściekłość sroga?
Na kogoż miecz podnosisz w święconym klasztorze?
Jest to poseł Papieża! jest to poseł Boga!
15
Mnich nie zachwianéj wiary, pobożny i święty.
Będziesz wyklęty ojcze i klasztor wyklęty.
Poznaj go synu tego Papiezkiego posła.
Święty? dobrego nabył do świętości prawa?
Patrz na jego oblicze — ta postać wyniosła,
155
Raz się płaszczy do ziemi, znów z ziemi powstawa,
Jak wąż w żelaznéj łuski pierścienie uwita,
Raz jest nędznym grzesznikiem, znów świętą osobą.
To poczwara spragniona i nigdy nie syta,
Gdyby mógł lasy zabrać, zabrałby je z sobą,
16
Złotą ukrywa zbroję płaszcz z wełny ubogi...
Poznajcie posła — dobrze poselstwo odprawił!
Więcéj zabijał ludzi, aniżeli zbawił.
Nie sam ujechał... patrzcie! to towarzysz drogi.
Myślicie że to krzyżak pokorny i cichy?
165
Odkryjcie jego szaty... Skamienieli mnichy!
Patrzcie! on z tą dziewicą uchodził do piekła.
Otoczyć wejścia!... Ojcze — patrz! różaniec złoty
Pękł w drzącéj wściekle dłoni... płonę ze sromoty,
Dajcie miecz!...
Precz stąd! precz stąd! mnichów zgrajo wściekła!
170
Pogardzam waszą zemstą! zapęd marny, płonny.