Strona:PL Dzieła Juliusza Słowackiego T1.djvu/089

Ta strona została przepisana.
MINDOWE, zimno.

Którego?

LUTUWER.

On żyje...

MINDOWE.

Kto taki?

LUTUWER, coraz słabiéj.

Nie pomnę już imienia... muszę przypominać...
       35 On mnie zabił — chcę przekląć.. on walczył z krzyżaki.
Nie pamiętam imienia — nie mogę przeklinać.
Oh! oh! oh!...

Kona.
MINDOWE.

Skonał zimny... Patrzę na twarz bladą,
I zamiast starca rysów, z uwiędłym wyrazem,
Widzę rysy dziecięcia; wychowani razem
       40 Ja go dzieckiem widziałem... Dziś go na stos kładą.

Wchodzą żołnierze.

Litwini — nieście za mną Lutuwera zwłoki,
Do zamku Nowogródka... Tam wznieść stos wysoki...

Odchodzi dając roskazy, za nim wynoszą ciało Lutuwera.