To Dowmunt?
Wypiła...
Noc była ciemna i chłodna,
Czułam jak się myśl moja rozdzielała zemną
65
I mowa z wątkiem myśli stała się niezgodna.
Straszna to była chwila, jeszcze w noc tak ciemną.
Lecz dawniéj — kiedyś — w téj saméj dobie,
Była straszniejsza chwila w téj sali...
Aldono! tyś pobladła — Aldono co tobie?
70
Nic mi mój luby — czy słyszysz dźwięk stali?
Chroń się; o Boże! wyłam okien kraty...
Tam na grobie rosną kwiaty,
A w grobie...
Aldono! tyś pobladła — Aldono co tobie?
75
Nic mi mój luby... bywaj zdrów na wieki!
Niech prędko sen śmiertelny zamknie jéj powieki...
Słyszę jakieś stąpania — synu! synu drogi!
Patrz oto klucz od świątyń — przez te drzwi komnaty
Uchodź — tam będą bronić wielkie Litwy Bogi,
80
Tam w ołtarzu odemkniesz potajemne kraty,
Jest wyjście do ogrodu, kędy lampa świeci...
Zapomnij przekleństw.
Matko! tam! tam moje dzieci!...
Poszedł — ostatnich jeszcze kroków szelest słyszę!
I te już nikną... poszedł — wszędy grobu cisze...