Jeszcze zapłakał — jęknął — znów cicho w komnacie,
I jeszcze — jeszcze jęknął.
Trojnacie! Trojnacie!
185
Skończ! skończ! przekleństwo o tobie! o boleść straszliwa
Mocniejsza teraz kiedy życie dogorywa.
Gryzłbym z jękiem te twarde kolumny marmury...
Przeklinam ciebie — matko ty przeklnij mordercę!
Twych przekleństw ja doznałem... Boleści tortury
190
O! gdyby prędzéj skończyć! przebij mi to serce,
Lecz nie tym mieczem którym zabijałeś dzieci,
Precz! precz! czuję, duch z jękiem ostatnim uleci.
Oh! oh! oh!
Ach przemów! przemów do mnie! o droga Aldono!
195
Oto złotą osnową
Winie mi się wrzeciono,
A ja śpiéwam dziecinie:
Jeśli się nić uwinie,
Uwieńczona koroną,
200
Będziesz kiedyś królową;
Jeśli się przerwie — pieśń ci zaśpiéwam grobową.
Pamiętam tak mi niegdyś piastunka śpiéwała,
Czy się ta nić uprzędła? czyli się urwała?
Niewiém — już nie pamiętam to tak dawno było.
Czy ty mnie znasz Aldono?
205
Tak... myśmy się znali,
We śnie... Tyle mi twarzy na świecie się śniło,
Któż sny pamięta...