Ktokolwiek zechce przeczytaćdo końca dwa tomy niniejszych poezyi, przekona się jak mało czytelnika sobą i własnémi uczuciami zatrudniam; usilnie kryłem się za osoby działające w powieściach, jeszcze mniéj widać autora w dziełach scenicznych. Odczytując świéżo drama Mindowe wpadam na myśl, że piérwszym z zarzutów krytyka może być niedostateczność układu, drugim bezbożność, a oprócz tych zarzutów iluż błędów wiérsza nie wyśledzi oko wglądającego przez mikroskop gramatyka. Niech mi więc wolno będzie, uprzedzając krytyki, wyznać, że sam czuję najlepiéj wszystkie niedostateczności dramatu Mindowe, a części przynajmniéj błędów starałem się w Marji Stuart uniknąć. Mamże jeszcze z szczérszą otwartością postąpić? mamże wyznać że Mindowe jest najmłodszym z płodów w dwóch tomach zawartych, napisany przed trzema laty, wtenczas kiedy autor miał lat... Ale nie, zamilczę o wieku autora, bo to byłaby nadto słaba i bezużyteczna obrona i możeby słusznie jakie z pism perjodycznych polskich, naśladując EDINBURGH REVIEW — (tylko samo bardziéj błahe i nad bardziéj błahym pastwiąc się autorem) powiedziało: iż kiedy nie na tytule dzieła, to przynajmniéj w przypisach o przywileje małoletnich upominam się. I tak: Mindowe powinien był wiecznie w tece dziecinnéj pozostać, wiecznie by w niéj pozostał gdyby nie dziecinne moje przywiązanie do kilku scen piérwszego aktu i do całego aktu trzeciego Ależ i w akcie trzecim, na który niejako uwagę czytelnika zwrócić usiłuję, pozostało mi tu uczynić, przykre może dla
Strona:PL Dzieła Juliusza Słowackiego T1.djvu/105
Ta strona została przepisana.
Objaśnienia autora.